W środę po południu większość rolników, którzy brali udział w rozmowach w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczących realizacji postulatów z Jasionki, opuściła budynek. Według Andrzeja Sobocińskiego uczestnicy protestu wycofali się, ponieważ uznali, że porozumienia nie są realizowane. W budynku pozostały tylko dwie osoby: przewodniczący NSZZ RI Solidarność Tomasz Obszański oraz były przewodniczący NSZZ RI Solidarność i były minister rolnictwa Gabriel Janowski.
We wtorek w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwały długie rozmowy ministra Czesława Siekierskiego oraz wiceministra Michała Kołodziejczaka z przedstawicielami rolników, którzy wcześniej, 19 marca, podpisali porozumienie w Jasionce. Niemniej jednak, rolnicy twierdzą, że ich postulaty nie są wcielane w życie. W odpowiedzi na to ogłosili strajk okupacyjny, pozostając w siedzibie ministerstwa i domagając się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Niestety, premier nie zgodził się na spotkanie z protestującymi.
Szef resortu rolnictwa w ciągu dnia kilkakrotnie spotykał się z okupującymi budynek rolnikami.
Stan realizacji uzgodnień z Jasionki
Minister Siekierski po raz kolejny przedstawił stan realizacji uzgodnionych w Jasionce postulatów.
Ponownie też zwrócił uwagę, że część zagadnień znajduje się w gestii Komisji Europejskiej. Dlatego zapisy dotyczące zmian w Zielonym Ładzie muszą zostać zawarte w dokumentach bazowych Unii Europejskiej, aby mogły wejść w życie.
Rozmowy ministra Czesława Siekierskiego na unijnych forach, a szczególnie bezpośrednie rozmowy premiera Donalda Tuska z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen przyspieszyły zmianę podejścia Komisji Europejskiej do uproszczeń i ograniczeń wymogów zawartych w Zielonym Ładzie.
Rolnicy domagają się dopłat do zboża
Rolnicy protestujący w siedzibie ministerstwa otrzymali też projekt rozporządzenia dotyczącego dopłat do zboża, które zawiera stawki wynoszące, w zależności od terminu sprzedaży – 200 i 300 złotych do tony.
Według Sobocińskiego, rolnika z Żuław, najbardziej niepokojącą kwestią dla protestujących rolników na granicy jest tranzyt ukraińskiego zboża. Jego zdaniem, rozmowy z Ukrainą, które odbyły się 28 marca, zakończyły się niepowodzeniem.
„Chcieliśmy spotkania z premierem i chcieliśmy wytłumaczyć jak to wygląda. Chcieliśmy przekonać go do zamknięcia granicy, pan premier nie znalazł dla nas czasu, bardzo przykro jest nam z tego powodu” – powiedział Sobociński. Podkreślił również, że „nie akceptujemy tranzytu 450 tysięcy ton ukraińskiego ziarna przez Polskę”. Według niego, ukraińska strona oszukała ministra, obiecując w lutym, że w kwietniu i maju nie będzie takiego tranzytu, a teraz okazało się, że planowany jest transport 450 tysięcy ton ziarna.
Aktualna sytuacja w MRiRW
Po całodniowych rozmowach większość protestujących opuściła gmach resortu rolnictwa. W budynku pozostały tylko dwie osoby: przewodniczący NSZZ RI Solidarność Tomasz Obszański oraz były przewodniczący NSZZ RI Solidarność i były minister rolnictwa Gabriel Janowski. Według resortu Świadczy to o politycznych pobudkach kontynuowania protestu przez przedstawicieli NSZZ RI Solidarność.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski podkreślił, że rozmowy były trudne, ale zapewne przyczyniły się do lepszego zrozumienia przez protestujących złożonych problemów polskiego rolnictwa.
AM/Redakcja AgroNews
Czemu piszecie takie bzdury kto blokował ministerstwo rolnictwa . Ludzie związani z Kołodziejczakiem
Czemu piszecie takie bzdury kto blokował ministerstwo rolnictwa . Ludzie związani z przystawką rudego .
I znowu rolnicy dali się oszukac
nie chcemy żadnych dopłat tylko uczciwej ceny! zielony ład do kosza!
nie chcemy żadnych dopłat tylko uczciwej ceny! stop zielony ład !
nie chcemy żadnych dopłat tylko uczciwej ceny!
Panie Adamie czy ktoś pana zmusza do dopłat?. Czy przystawia panu pistolet do głowy?. Ile ma pan hektarów?. Przecież nie musi pan brać dopłat, skoro jest pan tak bardzo niezależny to sprzeda pan swoje produkty w świecie i w Polsce. Po cenie jaką pan ustali z nabywcą. Przecież nie musi pan sprzedać zboża w znienawidzonej Unni. Przecież jest Azja Afryka a pan jest przecież tak niezależny. A ja kupię gdzie tanio. Skoro Pan nie potrafi tanio produkować to może pomyśleć należy o zmianie zawodu. Przecież nikt Pana do rolnictwa nie zmusza. Może Pan zostać kim zechce. Lekarzem ,prawnikiem czy też członkiem PiS.
Zagrywka polityczna w dupę niech sobie wsadza ta okupacje i dopłaty
Banda ograniczonych osób. Chcą poparcia społecznego, bo rolnictwo to nasza wspólna sprawa, ale jak idą dopłaty z naszych wspólnych pieniędzy, to jest ok. Czy ja się mylę i Pan Siekierski wypłaci te pieniądze ze swoich oszczędności z komunii?