W tym tygodniu kolejny raz zobaczyliśmy niższe rachunki za tankowanie – a krajowe detaliczne średnie ceny paliw będą zapewne mogły dalej spadać. To dobra wiadomość zwłaszcza w kontekście nadchodzącego „długiego weekendu”.
W najbliższym czasie sporo uwagi może skupiać się m.in. na spotkaniu OPEC czy dalszym biegu konfliktu bliskowschodniego. Wydaje się jednak, że te emocje nie dotkną jeszcze polskiego rynku i możemy spokojnie oczekiwać niższych cen na stacjach.
Niewielkie zmiany w rafineriach
Na przestrzeni ostatniego tygodnia zmiana średnich cen rafineryjnych nie była znacząca – średnia cena benzyny 98-oktanowej wynosi dzisiaj 5471 zł/m sześc., czyli o niecałe 21 zł więcej niż przed tygodniem. Odmiana 95-oktanowa potaniała o 35 zł do poziomu 5018 zł/m sześc. Szesnastozłotowa podwyżka była udziałem obu średnich destylatów – diesel kosztuje dzisiaj 4967 zł/m sześc., a olej opałowy 4063 zł/m sześc.
Prognozy wyraźnie spadkowe
Skala spadków, jakich możemy spodziewać się między 27 maja i 2 czerwca, jest znacząca. Średnia cena benzyny Pb98 ulokuje się w przedziale 7,12-7,25 zł/l. W przypadku benzyny 95-oktanowej spodziewamy się, że ceny na stacjach będą plasować się między 6,45 i 6,57 zł/l. Tanieć ma także olej napędowy – tu oczekujemy zejścia ceny średniej do przedziału 6,46-6,59 zł/l. Jeśli chodzi o autogaz, spodziewamy się zmian w dół do poziomu 2,72-2,79 zł/l.
Spadkowy tydzień na rynku naftowym
Na giełdzie naftowej w Londynie w mijającym tygodniu każda kolejna sesja kończyła się spadkiem cen surowca. Na początku poniedziałkowego handlu baryłka ropa Brent kosztowała ponad 84 dolary, a w czwartek można było ją kupić za niecałe 81 dolarów. W piątkowe przedpołudnie jej cena utrzymuje się nieznacznie ponad poziomem 81 dolarów. W ostatnich dniach kluczowe znaczenie dla rozwoju wydarzeń na rynku naftowym miały spekulacje na temat kierunków polityki monetarnej w USA.
Jeszcze niedawno inwestorzy próbowali przewidzieć, jak szybko bank centralny za oceanem zacznie obniżać stopy procentowe. Jednak pojawiające się w tym tygodniu publiczne wypowiedzi członków Fed najpierw zasugerowały, że restrykcyjna polityka władz monetarnych w związku z uporczywą inflacją może utrzymywać się dłużej, a opublikowane w środę zapiski z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej pokazały, że realnie dyskutowane były nawet dalsze podwyżki stóp.
W ocenie ekspertów ograniczenia w dostępie do taniego dolara mogą negatywnie wpływać na tempo globalnego wzrostu gospodarczego, a w dalszej kolejności na popyt na paliwa, stąd obserwowana w mijającym tygodniu przecena na giełdach naftowych. Na spadek cen surowca wpływało też chwilowe uspokojenie sytuacji na Bliskim Wschodzie. Na początku tygodnia, rynek ropy z niepokojem czekał na otwarcie handlu i reakcję giełd na informację o śmierci irańskiego prezydenta w weekendowej katastrofie śmigłowca. Poza tymi doniesieniami, w serwisach informacyjnych nie pojawiały się nowe niepokojące doniesienia z tego kluczowego dla stabilności dostaw ropy regionu.
Źródło: dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl