GMO będzie prawnie zakazane – specjalnie dla AgroNews Minister Rolnictwa o nowej ustawie

Redakcja: Panie Ministrze, pojawiają się zarzuty ze strony środowisk rolniczych i organizacji pozarządowych, że wraz z nowelizacją ustawy o nasiennictwie rząd otworzył Polskę na uprawy GMO. Rząd argumentuje, że usuwając zakaz obrotu materiałem nasiennym  z ustawy, dostosowuje ją do prawa unijnego i chroni Polskę od płacenia kar za nieprzestrzeganie go. Jednocześnie minister Plocke zapewniał w sejmie o możliwości wprowadzenia zakazów uprawy kukurydzy MON810 i ziemniaka Amflora. Czy i kiedy rząd zamierza wprowadzić te zakazy?

 

\"\"

 

Stanisław Kalemba: Sejm RP 9 listopada br. uchwalił ustawę o nasiennictwie i przekazał ją do Senatu RP. Proces legislacyjny zbliża się do końca. Zgodnie z deklaracją Rządu RP, po wejściu ustawy w życie zostaną wydane przez Radę Ministrów dwa rozporządzenia wprowadzające zakaz stosowania materiału siewnego kukurydzy MON 810 i ziemniaka Amflora. Rozporządzenia te, będą przygotowane na podstawie art. 104 ust. 9 nowej ustawy o nasiennictwie oraz w oparciu o art. 16 dyrektywy Rady nr 2002/53/WE z dnia 13 czerwca 2002 r. w sprawie wspólnego katalogu odmian gatunków roślin rolniczych. O ich wydaniu minister rolnictwa będzie zobowiązany poinformować Komisję Europejskiej.

Zwracam też uwagę, że nowa ustawa rozszerza kompetencje Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa w zakresie sprawowania nadzoru nad stosowaniem materiału siewnego. Oznacza to poddanie kontroli upraw, które mogą pochodzić z zastosowania materiału siewnego genetycznie zmodyfikowanego i w konsekwencji sankcjom określonym w tej ustawie (łącznie  z nakazem zniszczenia uprawy).

Redakcja: Nie jest tajemnicą, że koncerny agrochemiczne prowadzą na świecie bardzo agresywny marketing związany ze sprzedażą nasion GMO nawet tam, gdzie brak jest uregulowań prawnych dotyczących uprawy roślin transgenicznych. W następstwie tych działań dochodzi do zanieczyszczenia odmian naturalnych, co z kolei sprawia, że rządy już post factum wydają pozwolenia na wysiew GMO, bo i tak większość upraw jest już GMO. Czy nie obawia się Pan, że koncerny agrochemiczne natychmiast skorzystają z możliwości sprzedaży nasion GMO w Polsce i zaczną je sprzedawać zanim wejdą w życie zakazy upraw kukurydzy MON810 i ziemniaka Amflora (jeśli w ogóle wejdą)?

Stanisław Kalemba: Mamy tego świadomość i dlatego rząd przygotuje na tyle wcześnie rozporządzenia w sprawie zakazu stosowania materiału siewnego kukurydzy MON 810 i sadzeniaków ziemniaka Amflora, aby z dużym wyprzedzeniem, przed agrotechnicznymi terminami siewu kukurydzy i sadzenia ziemniaków w 2013 roku, poinformować producentów rolnych o tych zakazach. Wprowadzenie do oferty handlowej produktów, względem których nie ukrywa się planów ich zakazania, wiąże się z dużym ryzykiem finansowym dla firm nasiennych. Mało prawdopodobne jest, aby zdecydowały się na umieszczenie w swojej ofercie handlowej produktów, których stosowanie w najbliższym czasie będą prawnie zakazane.
 

Ponadto, z dotychczasowych doświadczeń Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz prowadzonego przez nią monitoringu obrotu materiałem siewnym odmian kukurydzy  i rzepaku wynika, że ustawowy zakaz obrotu materiałem siewnym był respektowany przez firmy nasienne prowadzące obrót materiałem siewnym w Polsce. W obrocie na naszym terytorium nie było partii materiału siewnego odmian genetycznie zmodyfikowanych, zgodnie z wymogami dotychczasowej ustawy z 26 czerwca 2003 r. o nasiennictwie. Po wejściu w życie nowej ustawy
o nasiennictwie zakaz obrotu materiałem siewnym z dotychczasowej ustawy zostanie zastąpiony zakazami stosowania materiału siewnego  w postaci rozporządzeń.

Redakcja: Czy rząd zamierza zatem ostrzec rolników przed kupowaniem nasion, których i tak nie będą mogli wkrótce wysiać?

Stanisław Kalemba: O planowanym zakazie stosowania kukurydzy MON 810 i ziemniaka Amflora informacja zostanie podana do publicznej wiadomości w ten sam sposób jak każdy inny akt wykonawczy, bezpośrednio po przyjęciu przez Radę Ministrów, między innymi poprzez Centrum Informacyjne Rządu, stronę internetową MRiRW i instytucji podległych, z których szeroko korzystają przede wszystkim media branżowe oraz instytucje działające na rzecz rolnictwa.

Zwracam uwagę, że kwestie dotyczące GMO są bardzo żywo komentowane przez media i każda informacja na ten temat rozpala wiele dyskusji. Z rozmów z rolnikami wynika jednoznacznie, że śledzą oni bardzo uważnie wszelkie dyskusje i informacje odnoszące się do spraw związanych
z tym zagadnieniem.

Redakcja: Mówi się, że w Polsce już jest około 3000 ha pól obsianych kukurydzą GMO. Co rząd zamierza z nimi zrobić w sytuacji, gdy wejdą w życie zakazy uprawy kukurydzy MON810?


Stanisław Kalemba: Bardzo bym był ciekaw rzetelnych informacji na ten temat. Określenie mówi się oznacza dla mnie nie mniej, nie więcej niż plotkuje się. A tym nie będę się zajmował.

Zwrócę natomiast uwagę na rzecz istotną. Dla każdego, kto zna się na uprawach jest sprawą oczywistą, że kukurydza wysiewana jest w II połowie kwietnia lub na początku maja, zatem jak może być jakiekolwiek pole, nie mówiąc już o 3000 ha obsianych kukurydzą GMO? Do tego czasu rozporządzenia wejdą w życie, co zapobiegnie rozpoczęciu wysiewu materiału siewnego tej rośliny w sezonie wegetacyjnym 2013 r. Jeśli chodzi o ziemniaka Amflora będzie to rozporządzenie prewencyjne, gdyż upraw tego produktu nigdy w Polsce nie było i nigdy nie było planowane jego uprawianie w polskich warunkach. Zgodnie z wymogami decyzji Komisji Europejskiej  nr  2010/135/UE zezwalającej na dopuszczenie w Unii Europejskiej do obrotu tego produktu oraz nakładającej obowiązek certyfikowanej produkcji, do uprawy tego ziemniaka zgłosiły się jedynie Niemcy i Szwecja i Czechy. Polska nigdy nie miała planów, aby dołączyć do tych państw.

Z czysto formalnych względów i zgodnie z zasadą, aby Polska pozostawała kraje wolnym od upraw GMO, ziemniak Amflora również zostanie objęty rozporządzeniem zakazującym stosowania jego materiału siewnego.

Redakcja: W tej chwili jesteśmy praktycznie uzależnieni od pasz produkowanych na bazie soi GMO sprowadzanej z Ameryki Południowej. Od kilku lat Ministerstwo Rolnictwa twierdzi, że trwają prace na rzecz rozwoju pasz produkowanych w oparciu o rodzime gatunki. Wyników tych prac  i badań nie widać. Czy w praktyce mamy szanse na zastąpienie pasz z soją GMO na pasze  z innymi komponentami?

Stanisław Kalemba: Mamy, ale musimy pamiętać o tym, że nie da się tego zrobić w krótkim okresie. Informuję, że Polska importuje rocznie ok. 2 mln ton śruty sojowej, która jest w chwili obecnej głównym komponentem białkowym w paszach dla trzody chlewnej i dla drobiu. Nie jest łatwo w ciągu krótkiego czasu znaleźć alternatywne i w pełni wartościowe inne źródło białka paszowego. Rząd podjął wysiłki, aby chociaż częściowo sprostać temu zadaniu. Zastąpienie genetycznie zmodyfikowanej śruty sojowej rodzimymi roślinami białkowymi umożliwi nie tylko dywersyfikację upraw lecz również wpłynie na zrównoważone wykorzystanie zasobów środowiska przyrodniczego oraz przeciwdziałanie zmianom klimatu.

Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom podjęliśmy działania mające na celu zwiększenie wykorzystania rodzimych surowców białkowych. Można je podzielić na dwa główne obszary.

 

\"\"

 

Pierwszy to wsparcie finansowe, które obejmuje wsparcie specjalne wynikające z płatności obszarowej do powierzchni upraw roślin strączkowych i motylkowatych drobnonasiennych, przeznaczone bezpośrednio dla rolników oraz uzupełniające płatności obszarowe a także dopłaty de minimis do materiału siewnego.

Drugi obszar dotyczy zwiększenia wykorzystania rodzimych surowców białkowych w produkcji pasz, przy uwzględnieniu aspektów ekonomicznych, żywieniowych oraz prośrodowiskowych.

Wsparcie specjalne wprowadzone  zostało w 2010 r. i będzie realizowane do 2013 r.  włącznie,  w ramach art. 68 rozporządzenia Rady (WE) nr 73/2009. Jest ono skierowane dla rolników uprawiających rośliny strączkowe i motylkowate drobnonasienne w plonie głównym oraz ich mieszanki na terytorium całej Polski. Wyłączone ze wsparcia są natomiast mieszanki roślin strączkowych i motylkowatych drobnonasiennych ze zbożami. Wyjątkiem od tej zasady jest uprawa wyki siewnej, w przypadku której możliwe jest zastosowanie rośliny podporowej. Programem objęte są takie gatunki roślin jak: bób, bobik, ciecierzyca, fasola zwykła, fasola wielokwiatowa, groch siewny, groch siewny cukrowy, soczewica jadalna, soja zwyczajna, łubin biały, łubin wąskolistny, łubin żółty, peluszka, seradela uprawna, wyka siewna, koniczyna czerwona, koniczyna biała, koniczyna białoróżowa, koniczyna perska, koniczyna krwistoczerwona, komonica zwyczajna, esparceta siewna, lucerna siewna, lucerna mieszańcowa, lucerna chmielowa.

W roku 2010 oraz 2011 pula środków przeznaczona na realizację specjalnej płatności obszarowej wyniosła 10,8 mln euro natomistat w roku 2012 uległa zwiększeniu do 30 mln euro rocznie.

Na tym nie koniec. Kolejną formą wsparcia jest dopłata do materiału siewnego kategorii elitarny lub kwalifikowany realizowana ze środków finansowych dostępnych w ramach pomocy de minimis. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 13 marca 2007 r. w sprawie wykazu gatunków roślin uprawnych, do których materiału siewnego kategorii elitarny lub kwalifikowany przysługuje dopłata z tytułu zużytego do siewu lub sadzenia materiału siewnego kategorii elitarny lub kwalifikowany dopłatę w wysokości 160 zł do ha można uzyskać do takich roślin strączkowych, jak łubin, groch siewny, bobik i wyka siewna.

Dodatkowe płatności można uzyskać również w ramach uprawy niektórych roślin wysokobiałkowych oraz strączkowych objętych krajową płatnością uzupełniającą (UPO) do tzw. grupy upraw podstawowych. Kategoria ta obejmuje m.in. takie uprawy, jak: rośliny wysokobiałkowe – bób, bobik, łubin słodki i groch siewny, ale również rośliny strączkowe – wyka siewna, soczewica jadalna i ciecierzyca pospolita oraz rośliny strączkowe pastewne.

Ponadto, w ramach drugiego obszaru, od 2011 r. realizowany jest program wieloletni o charakterze naukowo wdrożeniowym „Ulepszanie krajowych źródeł białka roślinnego, ich produkcji, systemu obrotu i wykorzystania w paszach”. Zgodnie z przyjętymi merytorycznymi założeniami program ma celu przyczynienie się do zwiększenia zainteresowania i wykorzystania krajowych odmian roślin strączkowych w produkcji pasz. Realizacja programu jest koordynowana przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa PIB w Puławach, natomiast współwykonawcami są: Instytut Genetyki Roślin PAN w Poznaniu (IGR), Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu (UP) oraz Instytut Technologiczno – Przyrodniczy w Falentach (ITP). 

Program zaplanowany jest na 5 lat i jest realizowany w oparciu o następujące 5 priorytetów:

  • Zwiększenie stabilności i jakości plonu wysokobiałkowych roślin strączkowych,
  • Nowe trendy w agrotechnice roślin strączkowych i sposoby zwiększania opłacalności uprawy,
  • Krajowe źródła białka roślinnego w żywieniu zwierząt monogastrycznych,
  • Ekonomiczne uwarunkowania rozwoju produkcji, infrastruktury rynku i systemu obrotu a także opłacalności wykorzystania roślin strączkowych na cele paszowe w Polsce,
  • Produkcja wysokiej jakości pasz z trwałych użytków zielonych


Redakcja: Na autoryzację w Unii Europejskiej czeka przynajmniej 19 odmian GMO. Czy rząd polski zamierza aktywnie działać na rzecz niedopuszczenia do ich wysiewów? Jeśli tak, jakie to będą działania?

Stanisław Kalemba:Na forum unijnym jesteśmy aktywni cały czas. Uczestnicząc w procedurze dopuszczania do obrotu produktów genetycznie zmodyfikowanych każdorazowo przedstawiciele Polski głosują zgodnie  z Ramowym Stanowiskiem Rządu przeciwko takim produktom – niezależenie od celu jego przeznaczenia i niezależnie od szczebla, na którym głosowanie przebiega – czy jest to głosowanie w technicznych grupach roboczych, czy też głosowanie, które odbywa się na szczeblu unijnych ministrów. Nie przewiduje się, aby wobec produktów, które czekają w kolejce na autoryzację sytuacja uległa zmianie i Polska zagłosowała inaczej niż do tej pory.

 

Dziękuję za rozmowę
Marta Nowak-Woźnica

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Choroba niebieskiego języka. Jak dochodzi do zakażenia?

Zgodnie z prawodawstwem UE, choroba niebieskiego języka (ang.: Bluetongue, BT, BTV) należy do kategorii chorób C+D+E, co oznacza, że nie jest objęta obowiązkiem zwalczania. Wrażliwe na...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics