– Węgiel, obok odnawialnych źródeł, będzie głównym elementem produkcji światowej energii elektrycznej – prognozuje Maria van der Hoeven z Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Podobnie będzie też w Polsce, gdzie obecnie produkcja prądu i ciepła oparta jest w ponad 90 proc. na węglu. Dlatego, według dyrektor z MAE, powinniśmy dążyć do tego, by był on jak „najczystszy”. A to wymaga większych inwestycji w rozwój technologii ograniczających emisje dwutlenku węgla.
Dyrektor wykonawcza agencji, Maria van der Hoeven uważa, że Polska nie ucieknie od węgla. Ale ma wiele możliwości, by zdywersyfikować źródła energii i produkować ją z różnych surowców i za pomocą różnych technologii.
– Możecie stworzyć miks, który da wam dobrą, stabilną pozycję w Unii Europejskiej. Powinien być oparty na gazie importowanym i wydobywanym w kraju, konwencjonalnym i niekonwencjonalnym. Macie „zieloną energię”, szczególnie wiatrową. A także możliwość zwiększenia efektywności energetycznej. I jest jeszcze atom – wymienia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Maria van der Hoeven.
Również węgiel powinien znaleźć się w tym miksie. Według raportu światowy popyt na ten surowiec wzrósł o 45 proc. w ciągu ostatniej dekady. Od decyzji politycznych będzie teraz zależało, czy te tendencje będą kontynuowane, czy ten kurs zostanie radykalnie zmieniony. Konieczne jest bowiem wypracowanie nowoczesnych technologii w tym zakresie.
Emisje gazów cieplarnianych, według części naukowców, przyczyniają się do ocieplenia klimatu, a także pogorszenia zdrowia ludzi. Unia Europejska testuje więc instalacje CCS (ang. carbon capture and storage) polegające na wychwytywaniu i składowaniu dwutlenku węgla. Komisja Europejska w sprawozdaniu dla Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącym realizacji europejskiego programu energetycznego z sierpnia ub.r. informowała, że rozpoczęcie funkcjonowania większości z tych eksperymentalnych technologii rozpocznie się dopiero w 2017 roku.
– Węgiel, obok odnawialnych źródeł, będzie głównym elementem produkcji energii elektrycznej. To oznacza potrzebę „oczyszczenia” tego surowca, np. stosując podziemną gazyfikację, poprzez metody wychwytywania i składowania CO2. Wiem, że Polska rozważa wszystkie z tych opcji i w UE jest wiele takich inicjatyw, ale to nie jest wystarczające – uważa Maria van der Hoeven.
Nie ma jednak innej możliwości, by zaspokoić zapotrzebowanie na energię. Według scenariusza (New Policies Scenario) MAE, globalny popyt na nią wzrośnie o ponad jedną trzecią do 2035 roku. Za 22 lata zapotrzebowanie na ropę osiągnie 99,7 milionów baryłek dziennie w stosunku do 87,4 mb/d w 2011 roku. Z kolei na węgiel popyt wzrośnie o 21 proc., zaś na gaz ziemny – aż o 50 proc.
– Widać, że niektórzy ludzie nie są zbyt zainteresowani rozwojem CCS. Jednak patrząc na to, ile mamy kopalni węgla i w jakim stopniu ten surowiec jest wykorzystywany do produkcji energii, musimy coś z tym zrobić. Ważne jest to, by produkując energię z węgla robić to w możliwie „najczystszy” sposób – przekonuje dyrektor.
Jednym z rozwiązań na zaspokojenie popytu jest zwiększenie efektywności energetycznej. Tu znaczącą rolę do odegrania będzie miała Polska, która będzie gospodarzem tegorocznej Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu COP.
– Na świecie wciąż nie ma porozumienia w sprawach klimatu. Poprawa efektywności energetycznej powinna być teraz częścią rozwiązania, ponieważ jeśli będziemy wykorzystywać energię bardziej efektywnie niż robimy to teraz, to będziemy używać jej mniej. To daje nam więcej czasu na osiągnięcie światowego porozumienia. Mam nadzieję, że to się wydarzy w Polsce – mówi Maria van der Hoeven.
Międzynarodowa Agencja Energii przygotowała raport dotyczący rynku energii na świecie – „World Energy Outlook 2012”. Jego autorzy analizują też rozwój odnawialnych źródeł energii, które są wdrażane szybko, szczególnie w sektorze energetycznym. Ich udział ma się zwiększyć z około 20 proc. obecnie do 31 proc. Natomiast wzrost w energetyce jądrowej został skorygowany w dół w stosunku do wcześniejszych prognoz MAE, w dużej mierze ze względu na decyzje polityczne, które zapadły po katastrofie w Fukushimie. Jak się szacuje, inwestycje w infrastrukturę związaną z dostawami energii do 2035 roku opiewać będą na 37 bilionów dolarów.
Źródło: Newseria.pl
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu