Na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku w austriackich sadach wystąpił powszechnie przędziorek owocowiec (Panonychus ulmi). Do zwalczania tego roztocza wykorzystywano kilka substancji czynnych, takich jak: tetradifon, dikofol, tlenek fenbutatyny. W roku zabiegi przeciwko tym szkodnikom wykonywano bardzo często. Zazwyczaj używano niezmiennie akarycydu zawierającego jedną z ww. substancji.
Zaprzestawano jego stosowania dopiero wtedy, gdy efekty zabiegów nie satysfakcjonowały sadowników. W takiej sytuacji sięgano po kolejny środek i stosowano go dopóty, dopóki działał. W celach oszczędności często zmniejszano zalecane dawki akarycydu a także wody do przygotowania cieczy roboczej.
Do drastycznego wzrostu liczebności populacji przędziorków przyczyniło się także intensywne wykorzystywanie w sadach zoocydów zawierających związki nieselektywne np. pyretroidowe oraz niektóre fosforoorganiczne. Rzeczywiście, zgodnie z przeznaczeniem, przyczyniły się one do zlikwidowania zagrożenia ze strony szkodliwych owadów i roztoczy, ale niestety charakteryzując się totalnym działaniem – zniszczyły także faunę pożyteczną, stanowiącą naturalną barierę ograniczającą rozwój szkodników roślin. Podobnie destrukcyjnie na pożyteczne owady i roztocze działały używane na masową skalę fungicydy zawierające mankozeb oraz związki siarki w wysokich dawkach.
Czytaj dalej: Jak zapobiec stratom