Od 2004 roku, od przystąpienia Polski do UE na rynku akarycydów zaszły zmiany spowodowane wycofaniem niektórych substancji aktywnych.
Wycofany został amitraz i cyheksatyna. Wciąż pojawiają się nowe ograniczenia. Tylko do końca 2012 roku można było stosować propargit i fenazachinę, której rejestracja ograniczać się będzie do stosowania w roślinach szklarniowych. W ciągu ostatnich kilkunastu lat zarejestrowano tylko dwie nowe substancje aktywne: etoksazol i spirodiklofen. Tempo wypadania substancji aktywnych jest zdecydowanie większe niż pojawiania się nowych.
W Polsce nie mamy jeszcze do czynienia z tak dramatyczną sytuacją jak w Austrii, ale problem obniżonej skuteczności akarycydów z roku na rok jest coraz większy. Bardzo ciekawym rozwiązaniem wydaje się być nowy akarycyd Sumo 10 EC, który pojawił się w sprzedaży w tym roku. Innowacyjność tego preparatu polega przede wszystkim na zastosowaniu substancji aktywnej – milbemyktyny z nowej grupy chemicznej – laktonów. Jest to jedyny akarycyd, który działa nie tylko powierzchniowo, ale i wgłębnie, niszczy wszystkie stadia rozwojowe przędziorków, łącznie z jajami zimowymi, a samice czyni bezpłodnymi. Nie wolno jednak zapominać o konieczności rotacji preparatów, aby nie doprowadzić do uodpornienia się szkodnika na daną substancję aktywną.
Należy pamiętać, że nawet jeśli wystąpią trudności w zwalczaniu agrofagów, to jest szansa, aby naprawić tę sytuację i wyeliminować problem, ale zdecydowanie prościej i taniej jest zapobiegać tego typu zjawiskom.
Anna Rogowska, fot.: sxc.hu