11 kwietnia 2016 roku na konferencji prasowej w Hotelu Marriott w Warszawie, oficjalnie zainaugurowano akcję edukacyjną Aktywne odżywianie roślin i gleby z postscriptum Składniki pokarmowe to dziś za mało oraz zaprezentowano nowe Światowe Centrum Innowacji Grupy Roullier w Saint Malo, jako centrum badań i rozwoju Timac Agro.
Konferencję otworzyła prezes Timac Agro Polska – Agata Stolarska, która w dalszej części konferencji opowiedziała o nowo powstałym Globalnym Centrum Badań i Rozwoju we Francji: „Głównym naszym celem jest pomoc nowym producentom – zaprosić do współpracy świat nauki oraz pasjonatów” – rozpoczęła Agata Stolarska.
Agata Stolarska, prezes Timac Agro Polska
Temu służyć ma nowo wybudowane Globalne Centrum Badań i Rozwoju Grupy Roullier w Saint Malo we Francji (Bretania), które 8 marca br. zostało oddane do użytku i rozpoczęło pracę (oficjalne uroczyste otwarcie odbędzie w lipcu). Warto zwrócić uwagę, że znajduje się tam m.in. pierwsza w prywatnym laboratorium firmowym, ultra nowoczesna platforma fenotypowa do badania stanu odżywienia roślin, która pomoże pracownikom naukowym tej placówki, w szybkiej ocenie działania nawozów i substancji biostymulujących na poziomie fizjologicznym i molekularnym roślin, co przyczyni się m.in. do formułowania bardziej precyzyjnych zaleceń nawożeniowych.
To Globalne Centrum Badań i Rozwoju w firmie nazywane jest Światowym Centrum Innowacji – to tu mają powstawać nowe innowacyjne produkty do odżywiania roślin i zwierząt, bazujące na algach morskich, z których firma Timac Agro słynie. Warto przypomnieć, że tylko przez ostatnich kilka lat, firma Timac Agro wprowadziła na rynki światowe dwa innowacyjne nawozy, w tym m.in. z nową cząstką fosforu TOP-PHOS zabezpieczoną przed uwstecznianiem się we wszystkich typach gleb oraz z kompleksem N-PROCESS z azotem chronionym przed nadmiernymi stratami w glebie. Innowacyjność TOP-PHOS doceniona została w Polsce przez kapituły ekspertów – praktyków i autorytety naukowe, które uznały produkty zawierające tę nową molekułę fosforu za najbardziej innowacyjne nawozy w ogrodnictwie (Nagroda Profesora Szczepana A. Pieniążka na TSW 2015) i rolnictwie (nagroda Farmera 2015).
Paweł Kocel, dyrektor marketingu Timac Agro Polska zaprezentował ideę zainagurowanej podczas konferencji akcji edukacyjnej Aktywne Odżywianie Roślin i Gleby.
„Głównym celem tej akcji jest propagowanie efektywnych technologii nawożenia upraw rolniczych i ogrodniczych, które umożliwiają zasobooszczędne stosowanie nawozów mineralnych z zachowaniem reguł rolnictwa zrównoważonego, przy jednoczesnym utrzymaniu wysokich plonów o bardzo dobrej jakości handlowej” – powiedział Paweł Kocel.
Paweł Kocel, dyrektor marketingu Timac Agro Polska
Rolnictwo zrównoważone to świadomość ograniczonych zasobów naturalnych Ziemi, dbałość o najważniejszy dla rolnika środek produkcji, jakim jest gleba, zapobieganie jej erozji i degradacji, poprawa żyzności i produktywności gleby, stosowanie nawożenia zgodnie z opracowanym dla danego gospodarstwa planem nawozowym, bazującym na badaniach gleby na zasobność składników pokarmowych. Priorytetem dla producentów rolnych, realizujących ideę rolnictwa zrównoważonego, powinno być także bezpieczeństwo oferowanej żywności i dbałość o środowisko naturalne. Rolnicy muszą mieć jednak gwarancję, iż stosowane przez nich technologie nawożenia będą w stanie maksymalnie wykorzystać potencjał plonotwórczy roślin i pozwolą im na uzyskanie plonów o najwyższej jakości. Muszą więc być także efektywne!
Jak to osiągnąć?
Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego celu jest edukacja rolników na temat możliwości i celowości stosowania produktów z kompleksami bioaktywnymi o działaniu biostymulującym. W krajach Europy Zachodniej nawozy tego typu od dziesięcioleci włączone są, w większym lub mniejszym stopniu, do tradycyjnej agrotechniki. Właśnie w krajach zachodnich ten segment nawożenia intensywnie się rozwinął i nadal się rozwija. Mamy więc nadzieję, że w niedługim czasie także polscy rolnicy uznają zalety takiego nawożenia i będą stosować produkty równorzędne w zdecydowanie większym stopniu w swoich gospodarstwach niż dotychczas – z korzyścią dla siebie, konsumentów i środowiska naturalnego. Nawozy z dodatkiem substancji bioaktywnych są innowacyjną technologią biostymulującą plon i uruchamiającą maksymalny potencjał plonotwórczy roślin uprawnych. Ich użycie wpływa korzystnie na jakość i wysokość plonów przy zachowaniu pełnego bezpieczeństwa produkowanej żywności. A pamiętajmy, że dzisiejsze nowoczesne odmiany roślin uprawnych mają coraz większe zapotrzebowanie pokarmowe, wymagają jeszcze większej intensyfikacji produkcji
w zakresie uprawy i ochrony.
Nawozy bioaktywne
Stosowanie nawozów z kompleksami bioaktywnymi stanowi szansę i przyszłość dla rozwoju zrównoważonych metod produkcji rolniczej i zasobooszczędnego stosowania nawozów, zgodnego z zaleceniami Komisji Europejskiej. Produkty tego typu są nadzwyczaj efektywne w zrównoważonym nawożeniu plantacji, gdyż zwiększają odporność roślin na stresy mineralne i środowiskowe. Oprócz tego stymulują wzrost, rozwój i plonowanie roślin uprawnych oraz zapewniają optymalne ich zaopatrzenie w dostępne formy składników pokarmowych. Intensyfikują ich pobieranie, transport i przetwarzanie w roślinie. Stosowanie nawozów z kompleksami bioaktywnymi nie tylko umożliwia prawidłowe odżywienie roślin uprawnych, nie tylko wpływa stymulująco na zachodzące w nich procesy fizjologiczne, ale także zapewnia korzystne oddziaływanie na glebę – preparaty te podnoszą jej potencjał plonotwórczy. Tak więc, produkty te dokarmiają rośliny, ale równocześnie powodują korzystne zmiany biofizyczne w glebie – sprzyjają rozwojowi mikroflory i mikrofauny glebowej, korzystnie wpływają na jej strukturę oraz odczyn, przekształcają składniki pokarmowe z form nieprzyswajalnych na przyswajalne dla roślin. A przy tym są przyjazne dla upraw, środowiska glebowego, środowiska naturalnego i konsumenta.
Ekstrakty z alg morskich
Ważną grupę dostępnych na rynku nawozów bioaktywnych z dodatkiem substancji biostymulujących stanowią preparaty, które zawierają w swoim składzie ekstrakty z alg. Światowym liderem w ich produkcji od dziesięcioleci jest francuska firma Timac Agro należąca do Grupy Roullier.
Dzięki opracowanym i opatentowanym przez tę firmę technologiom przetwarzania alg morskich, udało się z nich wyekstrahować ważne dla upraw polowych związki, które stymulują wiele procesów fizjologicznych zachodzących w roślinach. Występują one w składzie zarówno płynnych nawozów dolistnych i doglebowych, jak i granulowanych nawozów doglebowych stosowanych posypowo. Ekstrakty zawarte w nawozach doglebowych stymulują przemiany metaboliczne w roślinie, pobudzają aktywność korzeniową, poprawiają architekturę systemu korzeniowego, efektywność pobierania wody i składników pokarmowych, a także regulują przemiany enzymatyczne. Z kolei nawozy dolistne, oparte na skompleksowanych aminokwasami wyciągach z alg, wpływają korzystnie na produkcję i przemiany ważnych funkcjonalnie dla roślin związków (np. hormonów, enzymów) oraz zwiększają skuteczność fotosyntezy. Ponadto, wpływają na asymilację węgla, opóźniają procesy starzenia się komórek, chlorofilu, zwiększają naturalną odporność roślin na różne szkodliwe czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, a także ograniczają transpirację i buforują procesy energetyczne oraz metaboliczne obniżając poziom stresu.
W kilkudziesięcioletnich badaniach nad algami wyodrębniono z nich molekuły, które korzystnie wpływają na wielkość i jakość plonów. Są to, między innymi: cytokinina IPA, która poprawia pobieranie i przyswajanie składników mineralnych, a także aktywizuje ich transport oraz aminokwasy Glicyna-Betaina wykazujące silne działanie antystresowe, stymulujące wzrost systemu korzeniowego i proces fotosyntezy. W nawozach doglebowych występuje aminopuryna, która intensyfikuje rozwój systemu korzeniowego, a także pochodne indolu wpływające na asymilację, transport i przetwarzanie azotu.
Nawozy bioaktywne z dodatkiem substancji z alg morskich są innowacyjną technologią nawożenia stymulującą plon i uruchamiającą maksymalny potencjał plonotwórczy roślin uprawnych. Ich użycie wpływa korzystnie na jakość i wysokość plonów przy zachowaniu pełnego bezpieczeństwa produkowanej żywności. A pamiętajmy, że dzisiejsze nowoczesne odmiany roślin uprawnych mają przy tym coraz większe zapotrzebowanie pokarmowe, wymagają jeszcze większej intensyfikacji produkcji w zakresie uprawy i ochrony.
Innowacyjne formy składników
TOP-PHOS to nowa forma fosforu zawierająca fosforan jednowapniowy połączony mostkiem wapniowym z cząstką organiczną. Rozwiązuje on bardzo istotny problem nawozowy związany z uwstecznianiem się fosforu w glebie, z innymi pierwiastkami, do związków nierozpuszczalnych w wodzie. Efektywność wykorzystania przez rośliny fosforu stosowanego w tradycyjnych formach kształtuje się na poziomie ok. 30%, natomiast w przypadku zastosowania nowej cząstki fosforu TOP-PHOS może sięgnąć nawet 90%. Fosfor wyprodukowany w technologii TOP-PHOS jest również lepiej pobierany w środowisku kwaśnym. W glebach kwaśnych różnica pomiędzy dostępnością fosforu z nawozu tradycyjnego a TOP-PHOS może sięgać nawet 33%. Pamiętajmy, że ponad połowa gleb w Polsce to gleby zakwaszone.
N-PROCESS to nowa technologia (proces) produkcji nawozów azotowych i nowa linia granulowanych nawozów azotowych z dodatkiem substancji biostymulujących. N-PROCESS to technologia, która chroni azot przed nadmiernymi stratami i otwiera nowe możliwości w odżywianiu roślin tym składnikiem. N-PROCESS chroni azot i ogranicza jego straty w trakcie transformacji z formy mocznikowej do amonowej (efekt stabilizacji przemiany do NH4+ przez działanie siatki węglanowo-wapniowej), a więc wtedy, kiedy jest on podatny na ulatnianie się w postaci amoniaku. Azot podany roślinie w formie N-PROCESS, w dużo mniejszym stopniu narażony jest na straty, a dynamika jego uwalniania bardziej odpowiada zapotrzebowaniu roślin. Wiadomo, że uwalnianie dostępnego dla roślin azotu zależne jest od warunków panujących po aplikacji nawozu. Patrząc przez ten pryzmat, proces uwalniania azotu z N-PROCESS będzie zachodził szybciej w warunkach wysokiej wilgotności oraz wyższej temperatury, i na odwrót – wolniej w warunkach małej wilgotności oraz niższej temperatury. Jest to dokładnie taka sama zależność, jaka występuje w przypadku roślin i ich zapotrzebowania na azot. Siatka węglanowo-wapniowa w sposób inteligentny dystrybuuje azot, co jest zgodne z krzywą pobierania tego pierwiastka przez roślinę.
Gleba to warsztat pracy rolnika
Gleba to podstawowy warsztat pracy rolnika, ale trzeba pamiętać że to twór żywy. Gleba nie jest jedynie środowiskiem dla roślin – sama także żyje i ma swoje określone potrzeby. Nie służy ona tylko zaspokajaniu potrzeb pokarmowych roślin, choć jej kondycja warunkuje efektywność produkcji.
Źle zarządzana dość szybko ulega degradacji. Zachodzą w niej wówczas różne niekorzystne procesy, które trudno jest odwrócić, zwłaszcza w krótkim okresie czasu. Warto więc dbać zarówno o odżywianie plantacji, jak i o naturalny potencjał plonotwórczy gleby – w szczególności o żyzność, która przekłada się także na zasobność podłoża. Postrzeganie gleby jako dynamicznego układu różnych elementów powoduje inne podejście do uprawy. Samo uzupełnianie składników pokarmowych nie jest działaniem wystarczającym. Konieczne jest wprowadzanie z nawozami dodatków, które poprawią parametry gleby decydujące o jej żyzności i sprawności mikrobiologicznej. Należy stosować takie metody zabezpieczania gleby przed niekorzystnymi procesami, aby z jednej strony stworzyć roślinom jak najlepsze warunki do ich wzrostu i rozwoju, a z drugiej strony zadbać również o samą glebę w celu odtwarzania na bieżąco jej potencjału produkcyjnego.
Żyzność to naturalna zdolność gleb do zaspokajania potrzeb roślin. Jest wynikiem procesu glebotwórczego. Można ją zwiększyć poprzez odpowiednie nawożenie, regulację kwasowości, meliorację czy nawadnianie. Większość składników mineralnych występujących w glebie jest niedostępna dla roślin, dlatego tak istotne jest uruchamianie tych zasobów oraz uzyskanie odpowiedniej struktury gleby i jej odczynu. Jako skuteczny sposób poprawy żyzności gleby i zwiększenia jej aktywności mikrobiologicznej można wskazać posypowe stosowanie granulowanych, wapniowo-magnezowych nawozów bioaktywnych, jak również płynnych nawozów do opryskiwania gleby zawierających kwasy humusowe i fulwowe. Przyczyniają się one do poprawy właściwości gleby. Wapń wpływa na poprawę pH i korzystnie oddziałuje na strukturę gleby. Dodatek, zawierający zwapniałe algi morskie i Mezocalc, optymalizuje środowisko życia mikroflory, napowietrza glebę i obniża jej kwasowość, a także stanowi źródło wapnia odżywczego dla roślin. Kwasy humusowe i fulwowe zwiększają kompleks sorpcyjny gleby, poprawiając przez to zaopatrzenie roślin w składniki pokarmowe oraz podnosząc jej żyzność. Takie dodatki do nawozów stymulują bioróżnorodność gleby i zwiększają głębokość korzenienia się roślin, co wpływa również na zaopatrzenie roślin w składniki pokarmowe. Duży i dobrze rozwinięty system korzeniowy, zwłaszcza jeśli chodzi o korzenie boczne i włośnikowe, zdecydowanie lepiej dociera do składników pokarmowych. Najlepiej można to zobrazować na przykładzie fosforu, który pobierany jest przez korzenie roślin tylko z odległości 1-2 mm.
Gleba jaka jest…
W Polsce około 90% gleb wytworzonych jest na kwaśnych skałach osadowych naniesionych przez lodowce. Występuje na nich intensywne wymywanie składników zasadowych, zwłaszcza na obszarach o większej rocznej sumie opadów. Od wielu lat udział gleb bardzo kwaśnych i kwaśnych w Polsce przekracza średnio 55% powierzchni użytków rolnych. Istnieją jednak i takie obszary, gdzie gleby najsilniej zakwaszone stanowią ponad 80% powierzchni.
Zawartość próchnicy w glebie jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o żyzności gleby oraz wpływających na wzrost roślin, wysokość plonu i jego jakość. Większość polskich gleb jest uboga w próchnicę. W zależności od regionu gleby ubogie w próchnicę i słabo próchniczne, o zawartości mniejszej niż 2%, stanowią od 40 do 72% gruntów rolnych. W ciągu ostatniej dekady poprzez intensywne uprawy, monokulturę i zbieranie słomy, zawartość próchnicy w glebach polskich spadła o około 40% i jest najniższa spośród krajów Unii Europejskiej. Do czynników wpływających na zawartość próchnicy w glebie należy m.in. nawożenie.
Gleba mało znana rolnikom
Tylko nieliczni polscy rolnicy badają glebę przed zastosowaniem nawozów mineralnych (raport NIK). Większość rolników stosuje nawozy na oko, ryzykując zastosowanie na polu albo zbyt małych, albo (częściej) zbyt dużych ich dawek. W przypadku małych dawek może to powodować niedożywienie roślin uprawnych, ale – co ważniejsze – zbyt duże dawki nie pozostają bez wpływu na zanieczyszczenie środowiska naturalnego i podnoszą koszty produkcji. Według NIK odsetek polskich gospodarstw, korzystających z usług agrochemicznych, czyli badania gleby w celu określenia jej potrzeb nawozowych, jest bardzo niski. W latach 2011-2014 było to tylko 8% gospodarstw w skali całego kraju. Częściej glebę badają właściciele większych gospodarstw (> 20 ha), ale i tak robi to zaledwie co piąty rolnik.
Racjonalne nawożenie roślin uprawnych ma tymczasem coraz większe znaczenie. Stosowanie zbyt dużej ilości nawozów wpływa na zanieczyszczenie wód i gleb m.in. azotanami i fosforem. Ponadto, nieracjonalne nawożenie zwiększa koszty prowadzenia upraw, nie gwarantując w zamian większych plonów. Dlatego tak ważne jest uświadomienie rolnikom sposobów odpowiedniej dbałości o glebę, środowisko naturalne i uprawy, a przede wszystkim konieczności zbadania gleby przed podjęciem decyzji o rodzaju i ilości stosowanych nawozów.
Plan nawozowy w gospodarstwie
Stosowanie nawożenia zgodnie z opracowanym dla danego gospodarstwa planem nawozowym jest podstawowym założeniem rolnictwa zrównoważonego obok dbałości o żyzność gleby – głównego dla rolnika środka produkcji. Należy przy tym uwzględnić zapobieganie erozji, regularne analizy gleby, poprawę jej aktywności mikrobiologicznej, koniecznie z zachowaniem zasad integrowanej produkcji rolnej. Wpisuje się to w zasadę zasobooszczędnego stosowania nawozów, szczególnie azotu i fosforu, czyli w podstawową wytyczną nowych regulacji opracowanych w tym zakresie przez Komisję Europejską. Zawiera się to także w akcji MRiRW – Racjonalna gospodarka nawozami – stop startom azotu i fosforu.
Badanie gleby pod względem zawartości makroelementów powinno się wykonywać co najmniej raz na 4 lata, a na zawartość azotu mineralnego pod każdą uprawę. Pozwala ono po pierwsze, zbilansować nawożenie i dostarczyć składniki pokarmowe potrzebne na danym stanowisku pod konkretną uprawę. Po drugie, wpływa na racjonalizację kosztów. Warto przypomnieć, że nawożenie to uzupełnianie brakujących składników pokarmowych w glebie (typ, rodzaj, pH, przedplon) w kontekście potrzeb pokarmowych konkretnych upraw, przy założeniu określonego poziomu plonowania.
Racjonalne gospodarowanie nawozami
W Polsce, od kilkunastu lat, następuje stały wzrost mineralnego nawożenia roślin. Zużycie nawozów mineralnych (azotowych, fosforowych i potasowych) stopniowo rośnie: od 93,2 kg/ha w sezonie 2001/2002 do 133 kg/ha w 2012/2013. W sezonie 2014/2015 zużycie było tylko nieznacznie mniejsze niż we wcześniejszym sezonie, ale za to nastąpił znaczący spadek (o 18,6%) w nawożeniu wapniem. Według opinii ekspertów, brak powszechnych badań gleby na zasobność i brak planowania w zakresie nawożenia może być jedną z ważniejszych przyczyn wzrostu zużycia nawozów.
Tymczasem do racjonalnego nawożenia powinno się przywiązywać dużo większą wagę. Wskazuje na to m.in. doświadczenie najbardziej rozwiniętych rolniczo państw europejskich, w których poziom nawożenia stabilizuje się lub nawet spada. Na przykład w okresie od 2002/2003 do 2012/2013 we Francji, nawożenie nawozami mineralnymi spadło ze 134,3 kg/ha do 86,9 kg/ha, a w Niemczech ze 153 kg/ha do 141,3 kg/ha. W tych krajach świadomość ekologiczna jest wysoka, a ponadto, dzięki wynikom przeprowadzanych systematycznie badań gleby rolnicy wiedzą, że nie muszą wzbogacać gleby, kiedy zawartość składników pokarmowych jest na właściwym poziomie.
Aktywne odżywianie roślin i gleby
Standardowe nawożenie składnikami pokarmowymi to dziś za mało, samo dokorzeniowe nawożenie roślin przez glebę to też często zabieg niewystarczający – zwłaszcza przy dużych dysfunkcjach gleby i w ekstremalnych warunkach pogodowych, z którymi rolnicy mają coraz częściej do czynienia. Dlatego tym bardziej rośnie potrzeba dolistnego dokarmiania roślin, ale też nawożenia samej gleby w celu zahamowania niekorzystnych zmian w niej zachodzących (stepowienie, utrata żyzności, skutki monokultury, zbyt intensywna mechanizacja i chemizacja, ograniczenie nawożenia organicznego). Efektem tego jest przede wszystkim utrata pojemności sorpcyjnej – wodnej, pokarmowej, ograniczone życie mikrobiologiczne, zakwaszenie, zasolenie, utrata struktury gruzełkowatej i prawidłowej agregacji gleby, podeszwa płużna itp. Niestety, procesy te sprzyjają występowaniu suszy glebowej.
Obok nawozów uzupełniających składniki pokarmowe w glebie i wpływających korzystnie na stan zdrowotny gleby, wskazane jest równoczesne odżywianie roślin nawozami dolistnymi. Mowa tu o dokarmianiu, czyli o dolistnym uzupełnianiu brakujących składników pokarmowych w roślinie w trakcie wegetacji. W badaniach fluorymetrycznych, przeprowadzanych co roku przez pracowników firmy Timac Agro Polska w gospodarstwach rolnych na terenie całej Polski, w okresie wegetacyjnym aż 97,66% pomiarów (wieloletnie dane średnie) wskazuje na mniejsze lub większe niedobory składników pokarmowych w roślinie lub obniżony indeks fotosyntetyczny. Najczęściej brakuje: azotu (48,38%), magnezu (31,34%), manganu (7,06%), żelaza (5,06%), boru (4,16%), potasu (1,98%), wapnia (1,62%) i innych. Dwa pierwsze to podstawowe pierwiastki biorące udział w procesie fotosyntezy.
Do czynników stresowych, ograniczających fotosyntezę, najczęściej należy wysoka temperatura i susza, ale także niedobory składników biorących aktywny udział w procesie fotosyntezy.
Ważnymi elementami aktywnego odżywiania roślin i gleby są systematyczne badania gleby w celu określenia zawartości składników pokarmowych oraz fluorymetryczne badania stanu odżywienia roślin w czasie ich wegetacji. Chodzi tu o zasadę, aby uzupełniać brakujące składniki pokarmowe zarówno w glebie, jak i w roślinie, z uwzględnieniem potrzeb pokarmowych roślin i ze szczególną dbałością o samą glebę.
Zmiany klimatu, coraz więcej zjawisk ekstremalnych
Zmiany klimatu stają się coraz groźniejsze w skutkach. W pierwszej dekadzie XXI w., z powodu ekstremalnej pogody – czyli powodzi, susz, fal gorąca, tornad i cyklonów – życie straciło 370 tys. ludzi. Jak wynika z raportu opublikowanego przez Światową Organizację Meteorologiczną to aż o 20% więcej niż dekadę wcześniej. W tym czasie, zniszczeniu – w większym lub mniejszym stopniu – uległo także kilkadziesiąt milionów hektarów upraw, przyczyniając się do głodu w wielu regionach świata. Była to też najcieplejsza dekada od kiedy rozpoczęto dokładne pomiary, czyli od 1850 roku. Brytyjskie Biuro Meteorologiczne (Met Office) twierdzi, że w okresie od stycznia do września 2015 roku średnia dzienna temperatura przekroczyła średnią z XIX wieku dla lat od 1850 do 1900, i to aż o 1,02 stopnia Celsjusza. Co więcej, naukowcy spodziewają się, że to nie koniec rekordów.
Raport ONZ opublikowany w 2011 roku w Durbanie głosi, że Ziemia gwałtownie się ociepla, w związku z czym, będzie coraz więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych. Na świecie jest coraz goręcej, a rosnące temperatury przyniosą więcej powodzi i susz. Naukowcy wskazują, że zwłaszcza lata 2005, 2007, 2010-2015 były cieplejsze w sezonie letnim, niż co najmniej 95% lat wcześniejszych. Wydarzenia te jednoznacznie wskazują na stały wzrost średniej temperatury latem. Okazuje się, że te anomalie temperaturowe nie były wyjątkowymi zdarzeniami i stają się powoli regułą, a wraz ze wzrostem średniej temperatury, rośnie też prawdopodobieństwo wystąpienia ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Naukowcy z Potsdam Institute for Climate Impact Research i Universidad Complutense de Madrid przeprowadzili wieloletnie badania i analizy, z których wynika, że fale upałów będą dwa razy częstsze do roku 2020 w skali globalnej i nawet cztery razy częstsze do 2040 roku, zwiększając przy tym aż czterokrotnie swoją intensywność. Według badań opublikowanych w czasopiśmie Climatic Change, fale gorąca, które do niedawna występowały co 20 lat, w bliskiej przyszłości mogą pojawiać się nawet co roku. I nie będą to pojedyncze przypadki. Naukowcy przewidują, że do 2075 roku tego dramatycznego zjawiska może doświadczyć aż 60% powierzchni lądów. Do tego ekstremalne upały mają stać się jeszcze gorętsze niż dotychczas. Na 60% powierzchni lądów temperatura podczas fal gorąca będzie wyższa o 5,4 st. Celsjusza.
Listopad 2015 był najcieplejszy w historii pomiarów, jak podała Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA), badająca globalną temperaturę od 1880 r. Temperatura powierzchni lądu w listopadzie okazała się być o 1,31 st. C wyższa od średniej dla całego XX w., a temperatura powierzchni oceanów – o 0,84 st. C. Średnia temperatura powierzchni lądu i wód oceanicznych w listopadzie była o 0,97 st. C wyższa od średniej XX wieku. Ponadto, był to najcieplejszy listopad w historii pomiarów, czyli w latach 1880-2015. Także okres wrzesień-listopad 2015 i 11 wcześniejszych miesięcy były najgorętsze w historii.
Według NASA, styczeń 2016 r. był najbardziej nietypowo ciepłym miesiącem w historii pomiarów. Odchylenie temperatury notowanej od średniej okazało się zadziwiająco duże. Pierwszy miesiąc 2016 roku był aż o 1,13 stopni Celsjusza cieplejszy od średniej temperatury wyliczonej na podstawie danych z lat 1951-1980 i o 0,72 st. C cieplejszy od średniej z lat 1981-2010. To największa miesięczna anomalia cieplna w historii pomiarów, czyli od 1880 roku.
Luty 2016 okazał się najcieplejszym miesiącem w historii obserwacji i pobił nawet rekord stycznia 2016. Jak wskazują pomiary z satelitów meteorologicznych, temperatura w dolnej części atmosfery osiągnęła w lutym najwyższy poziom w historii obserwacji. Według badaczy z University of Alabama, planeta była o 0,83 stopnia Celsjusza cieplejsza niż średnia temperatura dla lutego w długim okresie czasu i 0,2 st. C wyższa od poprzedzającego go stycznia. Warto zwrócić uwagę na to, że globalna temperatura wzrosła o 1 st. C od początku ery przemysłowej do października 2015 roku, a o kolejne 0,4 stopnia – w ciągu zaledwie ostatnich pięciu miesięcy.
Synoptycy twierdzą, że 2016 może być trzecim z rzędu rekordowo gorącym rokiem. Eksperci sformułowali tę hipotezę na podstawie danych brytyjskiego UK Met Office. Według Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), Ziemia na przestrzeni kolejnych stu lat ociepli się aż o 5 stopni C., mimo ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Pojawiają się nawet informacje, że średnia temperatura na Ziemi może wzrosnąć nawet o 6 stopni Celsjusza.
W ubiegłym roku fala upałów mocno odcisnęła swoje piętno na uprawach. Przedstawiciele branży ubezpieczeniowej wycenili ubiegłoroczną suszę na 1,5 mld zł strat. Według Biznes.pl, z ponad 1,3 mln rolników objętych obowiązkiem ubezpieczenia upraw, w 2015 roku polisę na wypadek suszy wykupiło dokładnie 86 rolników. Począwszy od 1 lipca 2008 roku, wszyscy rolnicy otrzymujący unijne dopłaty mają obowiązek ubezpieczyć co najmniej połowę posiadanych upraw – Ustawa o ubezpieczeniu upraw rolnych i zwierząt gospodarskich.
Kurczą się zasoby ziemi i wody
Jak wynika z raportu sporządzonego na zlecenie WWF, do 2050 roku ludzie na całym świecie będą doświadczać dotkliwego braku żywności i wody. Obecnie, według ONZ, chronicznie niedożywionych jest 795 milionów ludzi na całym świecie. Dziś mamy 7,3 mld ludzi na świecie, a w 2050 będzie ich prawie 9,7 mld.
Według badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Sheffield w Wielkiej Brytanii,
w ciągu ostatnich 40 lat na świecie utracono aż jedną trzecią ziemi uprawnej, w dużej mierze bezpowrotnie. Ziemia uprawna została utracona w najmniejszym stopniu w wyniku odrolnienia, a głównie w wyniku jej erozji i zanieczyszczeń spowodowanych przez nadużywanie nawozów i środków ochrony roślin. Wnioski te przedstawiono na konferencji klimatycznej, która odbyła się w Paryżu w 2015 roku.
W świetle tych informacji, widać jak duża jest rola i znaczenie aktywnego odżywiania roślin i gleby oraz, że w przyszłości będzie ona zdecydowanie rosła i nabierała znaczenia.
Oprac. i fot.: Redakcja AgroNews