Kryzys na rynku mleczarskim był głównym tematem posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (AGRI) Parlamentu Europejskiego. W rozmowach wziął udział unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan.
Zdaniem przewodniczącego AGRI Czesława Siekierskiego, do głównych przyczyn obecnego kryzysu w sektorze mlecznym należy zaliczyć brak równowagi między podażą i popytem oraz niewłaściwe funkcjonowanie łańcucha dostaw mleka.
– Koszty niewłaściwej organizacji, brak efektywności wspomnianego łańcucha oraz nadmierne zyski niektórych podmiotów sprawiają, że wysokie obciążenia, koszty ponosi rolnik, tj. producent mleka – mówił 26 maja na debacie plenarnej Siekierski.
– Rozwój technologiczny, zwiększone możliwości komunikacji i transportu, spowodowały, że rynek mleka i przetworów mlecznych oraz handel nimi z lokalnego, regionalnego, stał się globalny. Doprowadziło to do potrzeby bilansowania podaży i popytu w ujęciu światowym. Stąd coraz ważniejsze stają się zasady wymiany handlowej między Unią a krajami trzecimi (np. słynne TTIP) oraz zapewnienie właściwych warunków konkurencji dla unijnych producentów, które uzależnione są m.in. od dobrostanu zwierząt, przestrzegania standardów jakościowych, skali produkcji. Wpływ na rynek światowy mają również uwarunkowania polityczne, takie jak np. embargo rosyjskie – dodał przewodniczący Komisji Rolnictwa Europarlamentu.
Odnosząc się do możliwych rozwiązań obecnej trudnej sytuacji Czesław Siekierski stwierdził, że spożycie przetworów mlecznych w wielu krajach świata, a nawet Europie jest poniżej wymaganego poziomu określonego właściwą dietą.
– Obecnie dużo się mówi o potrzebie stworzenia pewnej równowagi miedzy podażą i popytem, brak jednak propozycji instrumentów, które by prowadziły do obniżenia produkcji. Zakładanie, że rolnicy uczynią to dobrowolnie nie znajduje potwierdzenia, bo rolnicy bronią się przed upadłością przez zwiększanie produkcji – uważa Siekierski.
Jego zdaniem produkcja będzie się raczej zmniejszać na skutek upadłości gospodarstw i to tej grupie rolników należałoby zaproponować określone wsparcie na przekierowanie swojej produkcji.
– Dlatego też należy raczej zastosować pewną formę płatności z tytułu obniżenia produkcji, ale jednocześnie zapewniając gospodarstwom możliwość zachowania swojej płynności finansowej, aby nie podjęły się likwidacji stada w szerszej skali. Ponadto powiązania rolników z przetwórstwem i handlem muszą być oparte na partnerstwie, które powinno być sformalizowane prawnie – mówił Siekierski.
Redakcja AgroNews, fot. Kamila Szałaj