– Rolnicy przyjechali do Sejmu z całej Polski, by usłyszeć, jaki plan ma rząd na poprawienie ich sytuacji. Nie dość, że debatę przesunięto na godziny nocne, to jeszcze zabrakło na niej ministra rolnictwa. To tylko pokazuje lekceważący stosunek PiS do polskiej wsi – tak o przedstawionej w Sejmie informacji rządu na temat sytuacji w rolnictwie mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL.
W nocy z poniedziałku na wtorek w Sejmie posłowie wysłuchali informacji rządu w sprawie dramatycznej sytuacji w polskim rolnictwie spowodowanej spadkiem cen artykułów rolno-spożywczych oraz rozprzestrzenianiem się wirusa ASF. O jej przedstawienie wnioskował klub PSL. Informację zaprezentował wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.
Bogucki omówił sytuacje na poszczególnych rynkach rolnych. Podkreślił, że minister Jurgiel robi wszystko, by poprawić sytuację.
– Po 8 latach waszych rządów (ceny produktów rolnych – przyp. red.) spadły o 50 proc. Teraz zaczynamy odbudowywać to, co zniszczyliście, odbudowywać każdy rynek – mówił Bogucki, zwracając się do posłów PSL.
Wiceminister zwrócił uwagę, że ceny trzody chlewnej w ostatnim czasie wzrosły o 30 proc.; rosną także ceny mleka.
– Po 8 latach niszczenia polskiego rolnictwa potrzeba jest troszkę więcej czasu niż 8 miesięcy- powiedział Bogucki.
Z kolei PSL zarzuca obecnej ekipie rządzącej, że zła sytuacja rolników to wina nieudolnej polityki PiS.
– Ceny w skupach są na dramatycznie niskim poziomie, nawet poniżej opłacalności produkcji. Wirus ASF, odkąd PiS objął rządy, rozprzestrzenia się po kolejnych hodowlach – mówił Kosiniak-Kamysz.
Prezes PSL przypomniał obietnice PiS z kampanii wyborczej, m.in. wprowadzenie cen minimalnych, podniesienie wysokości unijnych dopłat i skup interwencyjny.
– Przed wyborami potrafiliście codziennie przyjeżdżać na wieś, aby zabiegać o głosy. Po wyborach o rolnikach zapomnieliście. To buta i brak szacunku dla ciężkiej pracy polskich chłopów – mówił Kosiniak-Kamysz.
Wiceminister powiedział, że na każdym rynku rolnym potrzebna jest stabilizacja.
– Zdaję sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji znaleźli się polscy rolnicy. My jako jedyni zdawaliśmy sobie i zdajemy sobie z tego sprawę. My nie mówimy o ich pięknych traktorach, my po prostu znamy się na rolnictwie, wy znacie się na prywatyzowaniu i przejmowaniu państwowych firm. (…) Wy wydawaliście pieniądze, których nie było w budżecie, zadłużając państwo dwukrotnie w ciągu swoich 8 lat. To jest trudna sytuacja dla polskiej wsi, to jest trudna sytuacja dla Polski. Ale my po prostu damy radę – zapewnił Bogucki.
Poseł PSL Jan Łopata zauważył, że nie ma już żadnej gałęzi rolnictwa, która byłaby opłacalna.
– Kiedy przeanalizujemy jak wygląda sytuacja na rynku mleka, zbóż, owoców miękkich czy hodowli wieprzowiny wyłania się obraz tragiczny – ocenił Łopata.
Poseł PSL przypominał, że po nawałnicy, jaka nawiedziła rolników z Łazisk nikt z ministerstwa rolnictwa nie pofatygował się, aby ocenić straty. Łopata apelował o zaangażowanie Agencji Rezerw Materiałowych w celu wykupu interwencyjnego, tak jak PiS zrobił to w przypadku węgla.
– W wyniku działań ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela udało się doprowadzić do sytuacji, w której ten rynek jest po prostu krok po kroku stabilizowany, także przy wsparciu środków unijnych. I na mleko, i na walkę z ASF-em potrafimy uzyskać i uzyskamy takie środki, które są wystarczające i które pomogą polskim rolnikom – powiedział Bogucki.
Kamila Szałaj, fot. PSL