Znów ruszył skup tuczników ze strefy niebieskiej. Wprawdzie niewiele zakładów przyjmuje zwierzęta, a i cena pozostawia wiele do życzenia, ale hodowcy mogą pozbyć się świń ze swoich chlewni.
Dwa tygodnie temu informowaliśmy, że zakłady wycofały się z przerabiania mięsa ze strefy niebieskiej. Dziś tuczniki skupują m.in. Rzeźnia Braci Szypcio w Mońkach i zakład z Kosowa Lackiego.
Rolnicy nie są jednak do końca zadowoleni, bo ceny skupu świń ze strefy niebieskiej są dużo niższe niż ceny rynkowe. Zdarzają się przypadki, że różnica wynosi nawet 2 zł/kg.
Ale jest szansa, że poszkodowani producenci otrzymają rekompensaty. Resort rolnictwa już wystąpił o zgodę do Komisji Europejskiej na uruchomienie programu, który złagodziłby skutki ekonomiczne występowania wirusa ASF.
Polska zawnioskowała m.in. o uruchomienie środków z budżetu unijnego na sfinansowanie rekompensat:
- dla producentów świń z tytułu niższych cen skupu żywca wieprzowego i prosiąt, utrzymujących produkcję w strefie objętej restrykcjami weterynaryjnymi oraz ze zwiększonymi kosztami z tytułu przetrzymywania świń,
- z tytułu sanitarnego zakazu utrzymywania świń w gospodarstwach w strefach objętych restrykcjami weterynaryjnymi.
– W ramach tego ostatniego punktu, planuje się wypłatę rekompensat dla producentów, którzy zdecydują się na rezygnację z produkcji świń, gdyż nie będą w stanie dostosować swoich gospodarstw do zwiększonych wymogów bioasekuracji – wyjaśnia nam resort rolnictwa.
Jeśli zaś chodzi o rekompensaty za różnicę między ceną rynkową a ceną uzyskaną w zakładzie mięsnym, mogą one wynosić nawet 2 zł/kg.
Ministerstwo stara się także wpłynąć na zainteresowanie zakładów skupem żywca. Dlatego wraz ze Związkiem Polskie Mięso podjęło działania mające na celu zwiększenie skupu świń z tych obszarów z możliwością zagospodarowania mięsa na rynku krajowym.
Kamila Szałaj, fot. pixabay.com