Tegoroczna zima była łaskawa dla producentów zbóż i rzepaku. Pierwsze lustracje na polach napawają optymizmem: np. na Mazowszu w okolicach Płońska stan upraw jest bardzo dobry. A jak wygląda przezimowanie upraw pszenicy w innych regionach kraju?
OBEJRZYJ GALERIĘ ZDJĘĆ NA DOLE STRONY
Opolszczyzna: jak przezimowały uprawy ozime?
Na poletkach doświadczalnych w Centrum Kompetencji BASF w Pągowie k. Namysłowa (woj. opolskie) najlepiej prezentuje się rzepak. Jego uprawy przezimowały w całości.
– To efekt optymalnego jesiennego rozwoju roślin oraz sporej okrywy śnieżnej – tłumaczył dr Witold Łykowski, kierownik ds. technicznych BASF.
Rzepak w Pągowie wkroczył w fazę startu wiosennego. Jego rozeta liściowa jest zwarta, ma mniej liści wyniesionych do góry, już zaczynają się pojawiać nowe przyrosty liściowe. To, zdaniem Kamila Szpaka, specjalisty ds. rozwoju produktów R&D BASF, zasługa jesiennej aplikacji Caryxu 240 SL – fungicydu z funkcją regulatora wzrostu (mieszanina chlorku mepikwatu i metkonazolu).
Plantacje, na których nie został przeprowadzony zabieg, mają mniejszy wigor.
– Skutkuje to utratą blaszki liściowej i rozety oraz dłuższym okresem regeneracji na przedwiośniu – wyjaśnia Łykowski.
Kondycja zbóż ozimych w Pągowie też jest niezła. Ozime pszenica i pszenżyto przezimowały bardzo dobrze mimo późnych zasiewów (17 października 2016 roku).
– Zboża ozime w Pągowie weszły w okres zimowania w fazie 2-3 liścia. Na szczęście od samego początku mieliśmy kilkunastocentrymetrową pokrywę śnieżną, więc styczniowe spadki temperatur nie były groźne dla tych upraw – wyjaśnia Kamil Szpak.
Gorzej sytuacja prezentuje się natomiast na plantacji jęczmienia ozimego.
– Jęczmień ma bardzo niewiele nowych przyrostów. Niskie temperatury mimo okrywy śnieżnej oraz późny siew przyczyniły się do jego słabej kondycji na przedwiośniu – mówi Łykowski.
Na pągowskich zbożach można już zauważyć pierwsze oznaki porażenia septoriozą. Choroba pojawia się nawet na późno sianych odmianach. Z kolei mączniak prawdziwy zbóż i traw, który w ubiegłym roku w tej fazie rozwoju zbóż już był widoczny, teraz na razie nie występuje.
– Ale wyższe temperatury i wilgotność na pewno spowodują, że mączniak niebawem pojawi się na naszych polach – mówi Szpak.
Dlatego konieczna będzie interwencja fungicydowa T1 np. preparatem Capalo 337,5 SE. Środek ten przeznaczony jest do zwalczania pierwszych objawów epidemiologicznych septoriozy i mączniaka prawdziwego zbóż i trawy. Zwarty w preparacie epoksykonazol zwalcza też pierwsze fazy rozwoje rdzy brunatnej i żółtej. Poza tym bardzo dobrze oddziałowuje na zredukowanie łamliwości podstawy źdźbła.
W Wielkopolsce więcej uszkodzeń mrozowych
Inaczej sytuacja po zimie prezentuje się w Wielkopolsce. Tu rzepak ozimy przezimował w stopniu średnim. Na plantacji w Jarosławcu obserwowana jest silna redukcja liści jesiennych, a także istotne uszkodzenia mrozowe systemu korzeniowego. Eksperci z BASF z ostateczną oceną przezimowania chcą się wstrzymać do 20 marca.
– Gdy nastąpiły silne spadki temperatury na początku roku, przez pierwsze dwa dni nie było pokrywy śnieżnej. Śnieg pojawił się dopiero później, gdy temperatura wyniosła ok. 15 stopni. Jego warstwa nie była zbyt gruba, niemniej jednak wystarczająca, by ochronić rzepak przed poważnym wymarznięciem – wyjaśnia Szpak. I dodaje, że plantacja potraktowana na jesieni Caryxem w dawce 1 l/ha w fazie 4-6 liście jest w niezłej kondycji.
– Oczywiście największe liście zostały zgubione, ale jest sporo zawiązków rozgałęzień bocznych, a rozety są dobrze wykształcone. Więc potencjał plonowania jest spory – wyjaśnia Szpak.
Z kolei na poletkach w Jarosławcu, gdzie nie zastosowano fungicydu z funkcją regulatora wzrostu w jesiennej ochronie rzepaku, obserwujemy wypadnięcia roślin.
– Dzieje się tak, ponieważ w okresie niskich temperatur na początku stycznia szyjka korzeniowa była wyżej wyniesiona, a pokrywa śnieżna nie wystarczyła do tego, by zabezpieczyć taka plantację przed wymarznięciem. Redukcja obsady jest spora, nawet do 30-40 proc. – wylicza Szpak.
Jeśli zaś chodzi o stan zbóż w Jarosławcu, zarówno pszenica ozima, pszenżyto, jak i jęczmień ozimy przezimowały bardzo dobrze. Eksperci BASF nie odnotowali strat w obsadzie roślin.
Dobra sytuacja na Pomorzu, gorzej w okolicach Torunia
Zima okazał się łaskawa także dla plantacji w woj. pomorskim. W Gurczu rzepak ozimy przezimował w stopniu bardzo dobrym. Rośliny ruszają w wiosenną wegetację z pełną rozetą liściową. W równie dobrej kondycji są uprawy zbóż: pszenicy ozimej, pszenżyta i jęczmienia ozimego.
Nie wszędzie jednak rośliny przetrwały zimę. Np. w okolicach Torunia aż 20 proc. roślin nie wykazało przyrostów w teście przezimowania.
Dwa w jednym: skuteczny sposób na wyleganie zbóż
Jednym z zabiegów, jakie eksperci BASF planują wykonać na poletkach doświadczalnych jest oprysk regulatorem wzrostu Medax Maxem. To ulepszona wersja znanego już rolnikom Medaxu. Jako jedyny preparat na rynku łączy w sobie dwie najlepsze substancje czynne do skracania zbóż: proheksadion wapnia oraz trineksapak etylu. Jak przekonują przedstawiciele firmy, Medax Max to odpowiedź na problem wylegania zbóż.
– Poprzez jednolite skrócenie wszystkich międzywęźli i stymulację rozwoju sytemu korzeniowego Medax Max skutecznie zapobiega wyleganiu – wyjaśniał Tomasz Cichocki, Crop Manager BASF.
I jako jedną z zalet produktu wymienił możliwość jego zastosowania w różnych warunkach pogodowych.
– Medax Max zaczyna działać już przy temperaturze 5oC. Można go z powodzeniem stosować nawet wtedy, gdy słupki rtęci wskażą 25oC. Poza tym preparat nie potrzebuje słońca, jest też odporny na deszcz – mówił Cichocki.
Nowy Medax zredukuje roślinę, obniży ją i wzmocni. Będzie też działał stymulująco na rozwój sytemu korzeniowego. Zarejestrowany jest we wszystkich zbożach ozimych i jarych.
Kamila Szałaj