Producenci trzody chlewnej z gminy Jabłoń w woj. lubelskim wystosowali do rządzących dramatyczny apel o pomoc w walce z wirusem ASF. W obliczu braku zdecydowanych działań rządu, zdesperowani straszą rozniesieniem wirusa na cały kraj. Nie boją się żadnych kar, bo i tak będą bankrutami.
W Polsce stwierdzono już 53 przypadki choroby wśród świń i prawie 400 przypadków ASF u dzików. Najbardziej dramatyczne chwile przeżywają rolnicy na Podlasiu, Mazowszu i Lubelszczyźnie. Zagrożona jest tam produkcja setek tysięcy świń i tysięcy gospodarstw.
Przy braku zdecydowanych działań rządu, służb weterynaryjnych i myśliwych w walce z afrykańskim pomorem świń, rolnicy grożą, że wezmą sprawy w swoje ręce. Jak poinformował rzecznik prasowy PSL, producenci zrzeszeni w grupach producenckich z gminy Jabłoń w woj. lubelskim wystosowali do rządzących apel o zdecydowane i skuteczne działania w walce z chorobą. Chcą też policzyć dziki w województwie.
– Zaniepokojeni występowaniem kolejnych ognisk i przypadków ASF, na wspólnym zebraniu podjęliśmy decyzję o powołaniu niezależnej komisji ekspertów do policzenia dzików na naszym terenie, aby udowodnić zatrważającą ich liczbę. Wszelkie przepisy okazały się nieskuteczne w obliczu walki z ASF. Liczenie dzików nie zmniejszyło ich liczby w rzeczywistości tylko na papierze – czytamy w liście producentów trzody chlewnej z gminy Jabłoń.
Odstrzelić dziki
Producenci mówią wprost: przyczyną ASF są dziki, a więc trzeba je zlikwidować.
– Należy podjąć bezwzględne działania w kierunku depopulacji dzików – uważają autorzy listu.
Ich zdaniem należy „zmusić wszystkich, którzy posiadają broń, do zabijania dzików”. Producenci mają tu na myśli wojsko, policję i myśliwych. Proponują także ograniczyć koszty badania zabitych dzików i od razu poddawać je utylizacji.
Rolnicy coraz bardziej zdesperowani
W akcie desperacji niektórzy producenci straszą rozwleczeniem wirusa na cały kraj i „nie straszne im żadne kary, bo i tak będą bankrutami”.
Redakcja AgroNews, fot. MRiRW
Źródło: PSL