Ministrowie i wiceministrowie rolnictwa państw członkowskich UE zgodzili się na dodatkowy import produktów rolnych z Ukrainy. Od głosu wstrzymała się jedynie strona litewska i polski wiceminister rolnictwa – Ryszard Zarudzki. Polscy rolnicy boją się, że rosnący import ziarna z Ukrainy wpłynie niekorzystnie na ceny skupu zbóż.
Dzięki zgodzie przyznanej właśnie przez ministrów odpowiedzialnych za rolnictwo w państwach Wspólnoty, Ukraina będzie mogła eksportować do krajów UE dodatkowo 3 tys. ton pomidorów, 625 tys. ton kukurydzy i 325 tys. ton jęczmienia. Przyznanie kolejnych preferencyjnych warunków handlowych ma na celu wzmocnienie ukraińskiej gospodarki.
Przeciwny zwiększeniu bezcłowego kontyngentu dla Ukrainy był polski wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki. Jego zdaniem może to zagrozić lokalnym rynkom.
Rolnicy oburzeni
Polscy rolnicy boją się, że rosnący import ziarna z Ukrainy wpłynie niekorzystnie na ceny skupu zbóż w naszym kraju. Podobnego zdania jest także szef komisji rolnictwa PE, europoseł PSL Czesław Siekierski.
– To niekorzystne szczególnie dla Polski, bo my jesteśmy wrotami, przez które te produkty będą trafiały do UE. To niekorzystne dla naszych rolników, bo wiemy jak duże są gospodarstwa zbożowe na Ukrainie. To nie służy naszym interesom – mówił na początku lipca PAP szef komisji rolnictwa PE Czesław Siekierski.
W drugiej połowie 2016 r. Komisja Europejska zaproponowała dodatkowe preferencje handlowe dla Ukrainy w formie bezcłowych kontyngentów na niektóre produkty rolne i przemysłowe na okres trzech lat. W założeniu mają one uzupełniać istniejące już kontyngenty przyznane Ukrainie na podstawie umowy stowarzyszeniowej, obowiązującej tymczasowo od 1 stycznia 2016 r.
oprac. Kamila Szałaj, fot. flickr.com