Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, gdzie przeładowuje się m.in. zboża, ogłosił przetarg na opracowanie koncepcji Portu Centralnego. Jego budowa ma kosztować od 6 do 9 mld zł i być inwestycją o równie dużym znaczeniu, jak planowane nowe centralne lotnisko między Łodzią a Warszawą.
Wcześniej, jesienią zeszłego, decyzję o budowie morskiego Portu Centralnego w Gdańsku (mającym powstać obok istniejącego już portu w tym mieście) podjął rząd. Ta decyzja ma pomóc naszemu największemu portowi w konkurencji z portami bałtyckimi w innych krajach, ale także z portami nad Morzem Północnym. Dziś jest tak, że bardzo duża część przewożonych drogą morską towarów, które Polska sprowadza z innych kontynentów lub je tam wysyła, jest ładowana na statki lub wyładowywana z nich w portach niemieckich czy holenderskich, np. w Rotterdamie.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest m.in. fakt, że te porty miały dotąd lepsze połączenia drogowe i kolejowe niż polskie. Od kilku lat nasze rodzime porty zaczynają im „odbijać” część tych ładunków, a budowa Portu Centralnego w Gdańsku, wyposażonego w głębokowodne terminale, umożliwiające obsługę największych statków wchodzących na Morze Bałtyckie, ma wzmocnić ten trend.
Port ważny też dla rolnictwa
Rozbudowa gdańskiego portu ma duże znaczenie także dla branży rolno-spożywczej. Dziś z Gdańska wypływają m.in. tysiące ton zbóż, a jeśli inwestycja zostanie zrealizowana przeładunki ziarna będą dużo wyższe.
100 mln ton rocznie
Pierwsza część nowego portu ma być gotowa za pięć lat. Rząd chce, by za dziesięć lat port obsługiwał przeładunki o wielkości rzędu stu milionów ton rocznie. Od stycznia do października 2017 roku port obsłużył ponad 32 mln ton towarów.
Redakcja AgroNews, fot. Gdański Port Centralny