Niezarejestrowanym ciągnikiem, bez ubezpieczenia, a w dodatku po pijaku. Tak dwóch młodych braci uciekało przed policją. Pościg trwał dosyć długo, bo uderzali w radiowóz, spychali go do rowu i kopali. Teraz grozi im więzienie.
Sceny jak z filmu akcji rozegrały się w ubiegły piątek w miejscowości Kopanki (woj. wielkopolskie). Funkcjonariusze z nowotomyskiej drogówki zauważyli ciągnik, który jechał bez włączonych świateł. Z tyłu na belce traktora stał mężczyzna.
Policjanci ruszyli w pościg. Zatrzymanie ciągnika okazało się jednak nie takie proste, bo kierowca zaczął uciekać przez pola. Mało tego, uderzał w radiowóz, spychał go do rowu, a pasażer jadący na tylnej belce kopał policyjny wóz.
Wyprowadzili policjantów w pole
Niewiadomo, jak skończyłby się ten pościg, gdyby nie uszkodzone przednie koło ciągnika. Kierowca nie miał wyjścia i sam zatrzymał traktor.
– Po półgodzinnych staraniach zatrzymania kierowcy ciągnika, ten zatrzymał się sam. Jak się okazało ciągnik nie przetrwał takiej „wyprawy” po polach. W ciągniku doszło do uszkodzenia przedniego koła, co spowodowało, że mężczyźni nie mogli kontynuować dalszej ucieczki – komentuje Komenda Powiatowa Policji w Nowym Tomyślu.
Bez rejestracji, bez OC
Ale to jednak jeszcze nie koniec. Mężczyźni podczas zatrzymania stawiali opór i nie wykonywali poleceń wydawanych przez policjantów. Jak się okazało panowie byli braćmi, zamieszkujący pobliską wieś. Jaki był powód niezatrzymania się do kontroli według kierującego?
– Pojazd nie był zarejestrowany, a ponadto nie posiadał wymaganego ubezpieczenia OC – wyjaśnia policja.
Teraz bracia odpowiedzą za uszkodzenie radiowozu, a kierowca dodatkowo za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat.
oprac. Kamila Szałaj, fot. KPP Nowy Tomyśl