Eutrofizacja to wzrost ilości substancji odżywczych. W pewnych warunkach jest to zjawisko naturalne i pożądane, jednak nie dla wszystkich akwenów. Dziś eutrofizację uważa się za jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla morskich ekosystemów. Latem 2005 wyjątkowo rozległe zakwity glonów na Bałtyku zamieniły w beztlenowe pustynie obszary leżące na głębokości poniżej 70 metrów.
Są to typowe przejawy zaawansowanej eutrofizacji. W wyniku tego procesu dochodzi też do zmętnienia wody i gwałtownego wzrostu glonów nitkowatych przez co kurczy się zasięg występowania morszczynu pęcherzykowatego (Fucus vesiculosus) – wodorostu ważnego dla prawidłowego funkcjonowanie tarlisk wielu gatunków ryb bałtyckich.
Azot i fosfor
Azot i fosfor to główne składniki wywołujące eutrofizację Bałtyku. Pierwiastki te docierają do morza bezpośrednio lub niosą je wiatry i rzeki. Punktowym źródłem zanieczyszczeń mogą być miasta, rolnictwo, zakłady przemysłowe czy też farmy rybne. Atmosferę zanieczyszczają produkty spalania paliw kopalnych (elektrownie, ciepłownie, silniki samochodów), hodowla zwierząt, rolnictwo, leśnictwo. Źródłem naturalnym może być erozja i wymywanie.
Osady strefy beztlenowej – niechciany depozyt substancji odżywczych
Kiedy tempo produkcji materii organicznej jest wyższe niż tempo rozkładu, jak to się dzieje w przypadku zakwitu glonów, wyprodukowany nadmiar osadza się na dnie morza. W strefach głębszych, poniżej halokliny, rozkład tej materii powoduje zużycie znajdujących się tam resztek tlenu. Żyjące na dnie bezkręgowce i ryby przydenne giną bądź migrują, a rozległe połacie morskiego dna przekształcają się w pustynie. Co gorsza, osady strefy beztlenowej zawierają znaczne ilości substancji odżywczych, które uwalniając się do wody dodatkowo wzmagają eutrofizację. To tzw. obciążenie wewnętrzne znacznie zmniejsza zdolność morza do szybkiego powrotu do równowagi, gdyż substancje odżywcze pozostaną w osadach na długo.
Źródło: Greenpeace, www.greenpeace.pl, fot. sxc.hu