Statystyczny mieszkaniec Afryki konsumuje znacznie mniej zasobów Ziemi niż mieszkaniec Azji, obu Ameryk czy też Europy. Jednak ten korzystny bilans może odwócić rosnąca liczba Afrykańczyków. Dlatego już teraz trzeba podjąć działania, które pozwolą zachować tzw. ślad ekologiczny na tym samym poziomie – informuje nowy raport międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF
W raporcie “Africa-Ecological Footprint and human well-being” czytamy, że w 2003 roku Afrykańczyk konsumował średnio 1,1 “globalnego hektara” – globalny hektar oznacza powierzchnię Ziemi, jaką wykorzystuje człowiek, aby zaspokoić swoje potrzeby. W tym samym roku w skali całego świata wskaźnik ten wynosił 2,2 hektary. Nie oznacza to, że Afrykańczycy nie potrzebują więcej hektarów. Niski wskaźnik dla Afryki jest rezultatem ubóstwa wielu mieszkańców tego kontynentu. Prawie połowa Afrykańczyków zarabia mniej niż 1 dolara dziennie. W związku z tym nie stać ich na wiele rzeczy i ich potrzeby konsumpcyjne są ograniczone do minimum.
Niepokoi fakt, że w Afryce wciąż rośnie grupa osób żyjących w skrajnym ubóstwie. W 1990 roku na kontynencie afrykańskim żyło 231 milionów takich osób. 11 lat później było to już 318 milionów. Za ten wzrost odpowiada duży przyrost naturalny. Liczba mieszkańców Afryki rośnie, a wraz z nią wzrasta liczba ludzi konsumujących zasoby naszej planety. W 2050 roku w Afryce będzie mieszkać dwa razy więcej osób niż teraz.
Jednocześnie WWF odnotował w swoim raporcie niepokojące zjawisko kurczenia się rezerw ekologicznych. Chociaż Afrykańczycy nie żyją jeszcze “na kredyt”, to do takiego stanu mogą doprowadzić mieszkańcy innych kontynentów, którzy eksploatują i wywożą afrykańskie zasoby naturalne, m.in. drewno z lasów równikowych. A to zagraża przyszłości Afrykańczyków.
Jednak jest jeszcze szansa na zatrzymanie tych niekorzystnych zjawisk. Wystarczy, że pomoc krajom Afryki będzie opierała się na zasadach zrównoważonego rozwoju. Afryka może się rozwijać, a warunki życia jej mieszkańców zdecydowanie poprawić, tylko wtedy, gdy weźmie się pod uwagę potrzebę ochrony środowiska naturalnego. Tym bardziej, że obecnie coraz większym zagrożeniem staje się globalne ocieplenie.
Długotrwałe susze i wielkie powodzie zagrażąją przyszłości afrykańskiego rolnictwa, które nie potrafi sobie poradzić z klęskami żywiołowymi – mówi Paweł Średziński z WWF Polska. – Paradoksalnie Afryka, jako kontynent, który najmniej konsumuje i emituje najmniejsze ilości dwutlenku węgla do atmosfery, stała się największą ofiarą zmian
Źródło: www.wwf.pl, fot.sxc.hu