Janusz Wojciechowski, kandydat polskiego rządu na stanowisko komisarza ds. rolnictwa w nowej Komisji Europejskiej, broni się przed oskarżeniami o nadużycia finansowe w czasie sprawowania przez niego mandatu w Parlamencie Europejskim. Zapewnił, że pieniądze zwrócił już dawno i to z własnej inicjatywy, a OLAF zakończył postępowanie w jego sprawie.
Media poinformowały w zeszłym tygodniu, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) prowadzi postępowanie wobec Janusza Wojciechowskiego ws. możliwych nieprawidłowości przy zwrocie kosztów podróży.
Tymczasem przewodnicząca-elekt Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ma już dziś (9 września) oficjalnie przedstawić skład nowej Komisji.
Wojciechowski: Pieniądze oddałem z własnej inicjatywy
Polityk PiS tłumaczył, że „z własnej inicjatywy” zwrócił PE ponad 11 tys. euro już w 2016 roku, kiedy w efekcie porządkowania dokumentów stwierdził „ryzyko jakiegoś błędu w tych obliczeniach” przy rozliczaniu podróży z lat 2009-2011. Podkreślił przy tym, że ma potwierdzające to dokumenty.
“W lutym 2016 r. z własnej inicjatywy wpłaciłem do PE kwotę 11,250 euro w związku z ze stwierdzonym w wyniku moich własnych analiz ryzykiem błędu w kilku moich rozliczeniach kosztów podróży, przyjętych wcześniej przez służby finansowe parlamenty bez zastrzeżeń” – napisał kandydat polskiego rządu do KE w oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
“Wpłaty dokonałem bez żadnych wcześniejszych wezwań ani kontroli moich rozliczeń, a jedynie z potrzeby zapewnienia pełnej ich rzetelności” – zapewnił Wojciechowski. Tłumaczył też, że chodzi o uchybienia niezamierzone, które miały polegać m.in. na nieprawidłowym wpisaniu numeru rejestracyjnego samochodu, którym podróżował czy podaniu z pamięci niewłaściwych wskazań licznika.
OLAF zakończył postępowanie
Były europoseł PiS dodał, że w maju otrzymał od OLAF „dokument, który zgodnie z procedurą przesyła się po zakończeniu dochodzenia, żeby osoba objęta tym dochodzeniem mogła się do niego odnieść”. “Mam podstawy sądzić, że postępowanie jest zakończone, a jedynie nie są jeszcze sformułowane końcowe wnioski” – powiedział PAP.
Wojciechowski zwrócił się także do OLAFU o upublicznienie dokumentu z 29 maja, z którego wynika, że znaleziono tam tylko – jak powiedział – „drobne omyłki pisarskie i rachunkowe, nie powodujące żadnej szkody”. Przyznał przy tym, że „nie powinny się one były zdarzyć, ale się zdarzyły”. Jednak – zwrócił uwagę polityk PiS – takie „omyłki” znaleziono w 9 rozliczeniach, podczas gdy rozliczeń z podróży przez te siedem lat było ponad tysiąc.
Informacja o postępowaniu wobec Wojciechowskiego ujawniły zagraniczne agencje
Natomiast w rozmowie z francuską agencją AFP – która jako jedna z pierwszych podała w piątek (6 września) informację o postępowaniu OLAF ws. polskiego polityka po uzyskaniu potwierdzenia z unijnej agendy – kandydat polskiego rządu do KE oświadczył, że suma, którą zwrócił „w całości pokrywała koszt (nieudokumentowanych dostatecznie) podróży”. Zapewniał przy tym, że chodziło o „błąd administracyjny”, który „nie spowodował kosztów dla podatnika”, a także – że złożył „wyczerpujące wyjaśnienia wobec OLAF”.
Wcześniej tego samego dnia o sprawie poinformował na stronie internetowej niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Powołując się na źródła w PE zwrócił uwagę, że ze zdobytych przez dziennikarzy tej gazety informacji wynika, iż chodzi o sprawy wykraczające poza deklarowany okres lat 2009-2011. Tygodnik zauważa ponadto, że nie jest pewne, czy OLAF zdąży przedstawić raport końcowy z postępowania, przed zaplanowanymi w PE przed końcem miesiąca przesłuchania kandydatów na komisarzy, ani czy Wojciechowski będzie musiał zwrócić dodatkowe pieniądze w razie potwierdzenia nieprawidłowości.
Źródło: Barbara Bodalska | EurActiv.pl, fot. Twitter/Janusz Wojciechowski