Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapewnia, że żywności nie zabraknie i nie należy się obawiać pustych półek w sklepach. Prosi też rolników, by w wnioski o dopłaty wysyłali przez internet i w ten sposób ograniczyli wizyty w oddziałach ARiMR.
Chwilowy brak jakiegoś asortymentu to kwestia logistyczna związana ze zwiększonymi zakupami, a nie z brakami danego produktu. Jak zwrócił uwagę minister zwiększone zakupy są jak najbardziej naturalne ze względu na możliwość kwarantanny i zwykłej, ludzkiej reakcji na tego typu sytuacje.
– Dzięki polskim rolnikom nasz kraj produkuje więcej żywności niż jest w stanie wchłonąć rynek wewnętrzny. Nie ma obaw, że zabraknie nam tak podstawowych produktów, jak mąka, mięso, mleko, jaja, czy warzywa – powiedział minister.
Jednocześnie minister Ardanowski przestrzegał, aby nie robić nadmiernych zapasów, aby w dłuższej perspektywie nie marnować tej żywności.
– Może teraz dotrze coś do tych nieodpowiedzialnych pseudoekologów, którzy atakują rolników i chcieliby zakazać hodowli zwierząt, a w konsekwencji niemalże zlikwidować rolnictwo – stwierdził minister.
Szef resortu rolnictwa zwrócił uwagę, że bezpieczeństwo żywnościowe, które zapewniają nam rolnicy jest wartością bezcenną. Dzięki temu nie ma obaw, że nawet przy zakłóconej wymianie międzynarodowej zabraknie żywności w Polsce.
– Jak zawsze najważniejsze jest racjonalne podejście i nie popadanie w przesadę – podkreślił minister Jan Krzysztof Ardanowski.
Przez internet zamiast w ARiMR
Minister zaapelował do rolników, aby wnioski o płatności bezpośrednie składali elektronicznie.
– Proszę o korzystanie z wydłużonych terminów składania oświadczeń i nie przychodzenie do biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przypominam, że jeżeli nic się nie zmieniło w uprawach wystarczy złożenie oświadczenia. Nie ma zatem potrzeby, by w ciągu najbliższych dwóch tygodni przychodzić do biur agencji – powiedział minister.
Redakcja AgroNews, fot. Kamila Szałaj
Prosze o poinformowanie ze polskie drobiarstwo leży .Od 2tyg cenę zaniżano drastycznie u producenta ten zaś nie mając możliwości negocjacji bo ceny dyktują hurtownicy drobiowi -pośrednicy ,którzy powinni być wyeliminowani z łańcucha dostaw od hodowcy poprzez ubojnie do sklepu.Rozbieznośc cenowa między hodowcą a sklepem 2zł za kg mięsa a 16.99 zł za kg mięsa.No to się pytam gdzie te wszystkie Uoiki i Urzędy Które niby miała walczyć o sprawiedliwy handel.Prosze o zwolnienie nas hodowców od opłat weterynaryjnych za świadectwa weterynaryjne orzaz zwolnienie od opłat za fundusz promocji mięsa oraz o dopłaty 1.5zł do kilograma brojlera żywego.