Z powodu rozwoju w pandemii koronawirusa, zamknięciem restauracji i hoteli eksport drobiu z Polski praktycznie zamarł. Pierwsze dni epidemii w Polsce spowodowały wzrost popytu konsumenckiego, który po kilku dniach spadł do niskiego poziomu, wraz z nim krytycznie obniżyły się także ceny skupu brojlerów kurzych.
Ceny żywca drobiowego spadły w Polsce o około 60 procent, przy przepełnionych chłodniach i mroźniach, wielu rolnikom i producentom grozi bankructwo.
Poniższy wykres przedstawia ceny brojlerów kurzych w 2020 r.
Dramatyczna sytuacja w branży drobiarskiej to efekt nie tylko pandemii, ale także brak możliwości eksportu spowodowanych występowaniem ognisk ptasiej grypy w Polsce. Import drobiu z powodu ptasiej grypy zamknęły przed nami największe rynki zbytu krajów trzecich takie jak RPA czy Chiny. Ze względu na brak rynków zbytu, duża ilość ferm przetrzymuje żywy drób rzeźny. Na domiar złego ceny pasz są wysokie. Producenci drobiu wspomagają się sprzedażą bezpośrednią żywych kurcząt brojlerów. Problemy w branży drobiarskiej odczuwają wszystkie ogniwa, od reprodukcji, po zakłady ubojowo–przetwórcze.
Znacznie lepszym wskaźnikiem cenowym charakteryzują się brojlery kontraktacyjne. Tutaj spadki cen nie były aż tak gwałtowne. W połowie marca wynosiła ona średnio 3,43zł/kg miesiąc później spadła poniżej 3 zł i (2,97 zł/kg).
Z początkiem maja br. ceny w skupie nieco wzrosły, są to jednak symboliczne podwyżki. Jednak dalszej poprawy nie wróży sytuacja na rynku USA, gdzie mięso drobiowe sprzedawane w hurcie jest tańsze niż mięso brazylijskie, co stanowić będzie poważną konkurencję dla unijnego mięsa.
Źródło: WIR