Główny Lekarz Weterynarii potwierdził wystąpienie kolejnych 11 ognisk zjadliwej grypy ptaków. Sytuacja jest na tyle poważna, że w rejonach gdzie wystąpiło kilka ognisk w jednym czasie np. w powiecie żuromińskim nie ma komu i nie ma czym gazować drobiu. Zwierzęta konają w straszliwych męczarniach.
Mamy kwiecień, a w Polsce do tej pory odnotowano już 116 przypadków. Przypominamy, że w całym ubiegłym roku potwierdzono 51 ognisk grypy ptaków. Przyrost zakażeń w tym roku jest ogromny.
11 ognisk HPAI zostało wykrytych w gospodarstwach komercyjnych:
– 2 ogniska stwierdzono w województwie wielkopolskim w powiecie kaliskim,
– 7 ognisk stwierdzono w województwie mazowieckim, z czego 6 w powiecie żuromińskim, a 1 w powiecie mławskim,
– 1 ognisko stwierdzono w województwie łódzkim w powiecie sieradzkim,
– 1 ognisko stwierdzono w wojewódzkie podkarpackim w powiecie rzeszowskim.
Natomiast 2 ogniska zostały wykryte w gospodarstwach niekomercyjnych: w woj. warmińsko-mazurskim w powiecie mrągowskim oraz w woj. małopolskim w powiecie gorlickim.
Podliczając wszystkie powyższe ogniska do utylizacji powinno pójść ponad 500 tys. sztuk drobiu.
Zwierzęta konają w męczarniach bo nie ma dwutlenku węgla do gazowania
Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii odwiedził kurnik z indykami w Żurominie. „Serce pęka patrząc na konające ptaki. Państwo jest niewydolne w walce z ptasią grypą. Nie ma dwutlenku węgla do gazowania zwierząt, brakuje rąk do pracy – nie ma ludzi do wynoszenia ptaków. MON odmówił pomocy wojska„ – mówi Kołodziejczak.