AGROunia zablokowała tory w Woli Baranowskiej na Podkarpaciu. Jest to kolejny manifest rolników związany z drogimi i niedostępnymi nawozami do produkcji rolniczej.
„Nie wyjedzie stąd ani jedna tona nawozu” – mówi Michał Kołodziejczak.
AGROunia zablokowała tory, z których codziennie na Ukrainę wyjeżdżają tysiące ton polskich nawozów. Właśnie dziś, gdy polskim rolnikom ich brakuje lub muszą je kupować za gigantyczne ceny. Od kilku tygodni ceny mocznika, saletry czy polifoski szaleją. Rząd, spółki Skarbu Państwa nie robią nic, by naprawić sytuację – komentują rolnicy.
Według rolników bierność rządu oraz brak długookresowej strategii spółek Skarbu Państwa doprowadza producentów do ruiny. „Jednak oprócz tego, że codziennie upadają setki gospodarstw rolnych, a ludzie tracą pracę i majątki to na tej sytuacji ucierpią wszyscy Polacy” – dodają rolnicy.
Gospodarzy nie stać na kupno nawozów, co oznacza, że plony będą mniejsze. Czeka nas kosmiczny wzrost cen za żywność i niedobór jedzenia. Rolnicy nie dadzą na siebie zrzucić winy za wysokie ceny żywności.
„Podczas, gdy europejskie rynki wstrzymały produkcję, by zachować gaz dla swoich obywateli- nasi wykorzystują go na potęgę i co najgorsze sprzedają za granicę. Gdy surowców na rynkach zabraknie- Europa będzie miała i gaz i nasze, polskie nawozy, a my zostaniemy z niczym” – mówi Michał Kołodziejczak.
Źródło i fot: AGROunia