Europejscy rolnicy z entuzjazmem przyjęli nowe zasady przejrzystości w zakresie oceny bezpieczeństwa żywności wprowadzone przez Komisję Europejską. Nie jest jednak pewne do jakiego stopnia zapewnią one, że przyszłe decyzje będą podejmowane w oparciu o badania naukowe.
W zeszłym roku organizatorzy europejskiej inicjatywy obywatelskiej o wykorzystaniu pestycydów zwrócili się z prośbą o bardziej przejrzyste zasady w zakresie bezpieczeństwa żywności. Odrzucenie wniosku o dostęp do badań naukowych decydujących o wypuszczeniu danych produktów na rynek wywołało oburzenie wśród rzeczników zdrowia publicznego, którzy za brak jawności obwiniają przemysł chemiczny.
11 kwietnia Komisja Europejska złożyła Europejskiemu Urzędowi ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) nową propozycję, która gwarantuje obywatelom UE lepszy dostęp do informacji na temat produktów rolno-spożywczych.
Copa Cogeca, europejska organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe, w oświadczeniu napisała, że rolnicy „z entuzjazmem przyjęli nowe kroki ku zapewnieniu większej przejrzystości w unijnym modelu oceny ryzyka, ale domagają się decyzji popartych naukowo oraz regulacji, które promują innowacyjne rozwiązania.”
Sytuacja komplikuje się zazwyczaj na poziomie procedury komitetowej, gdzie przedstawiciele krajów członkowskich podejmują decyzje o wdrażaniu aktów przyjętych przez Komisję Europejską. W wielu przypadkach, tak jak przy chwastobójczym glifosacie, decyzje utknęły w martwym punkcie z powodu braku większości kwalifikowanej w głosowaniu.
By zapobiec powyższym sytuacjom, w lutym 2017 r. KE zaproponowała kilka zmian w rozporządzeniu w sprawie procedury komitetowej. Wśród propozycji znalazły się m.in. zmiana zasad głosowania w komitetach odwoławczych tak, by zmniejszyć ilość przypadków wstrzymania się od głosu, wprowadzenie jawności głosów przedstawicieli narodowych oraz możliwość przekazania sprawy Radzie. Jednak propozycja utknęła w Parlamencie na ponad rok. Według źródeł KE, dwie spośród propozycji – nowe zasady przejrzystości i rozporządzenie ws. procedury komitetowej – nie są ze sobą wystarczająco powiązane. Wg źródeł, jedynym, co łączy oba zagadnienia jest to, że mają służyć „zwiększeniu przejrzystości dla obywateli, ale w inny sposób i na innym poziomie procesu decyzyjnego”.
Sprzeczne stanowiska krajów członkowskich
Główne obawy europejskich rolników w kwestii ostatnio odnowionej na kolejne 5 lat licencji chwastobójczego glifosatu, spotkały się z podzielonymi opiniami krajów członkowskich i rozpoczęły zaciekłą debatę. 18 państw, w tym Polska, opowiedziały się za przedłużeniem stosowania kontrowersyjnego środka.
W listopadzie 2017 r., Niemcy zagłosowały za odnowieniem licencji glifosatu, mimo że wcześniej wstrzymywały się od głosu. Wówczas Barbara Hendricks, ówczesna minister środowiska z ramienia SPD, powiedziała, że zmiana stanowiska nie była z nią uzgodniona, a decyzja została podjęta przez jej koalicjantów. Natomiast jej następczyni, Svenja Schulze, nie chce powtarzać tych samych „błędów” i będzie dążyć do usunięcia szkodliwej substancji zanim zakończy się 5-letnia licencja. 11 kwietnia ministerstwo środowiska opublikowało wpis na Twitterze, w którym potwierdza chęć pozbycia się glifosatu przed 2021 r. oraz podkreśla, że potrzebne będą bardziej restrykcyjne regulacje w sprawie wszystkich pestycydów. To stanowisko jednak przeczy opinii Julii Klöckner, minister rolnictwa i polityki żywnościowej Niemiec, która w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung stwierdziła, że wprowadzenie zakazu przed upłynięciem uważności licencji będzie trudne do osiągnięcia.
Grecja także wykonała zwrot w sprawie glifosatu. Na początku co prawda nie opowiedziała się za autoryzacją środka na szczeblu europejskim, bo wolała okres trzyletni, ale później wprowadziła pięcioletnią licencję na poziomie kraju.
Natomiast we Francji, gdzie zdecydowanie opowiadano się za całkowitym zakazem, w sprawozdaniu dla parlamentu opublikowanym 4 kwietnia czytamy, że obecnie nie ma alternatywnego środka dla glifosatu. Raport podkreśla, że trzeba przyspieszyć prace nad znalezieniem wiarygodnej alternatywy, powtarzając słowa Angélique Delahaye, która w wywiadzie dla EURACTIV w październiku 2017 przyznała, że „bardzo ciężko będzie znaleźć alternatywne rozwiązanie, bo zazwyczaj trwa to od 7 do 10 lat. To długi i skomplikowany proces” i dodaje: „kraje członkowskie nie powinny proponować całkowitego zakazu i równocześnie powtarzać rolnikom, by się nie obawiali, bo znajdziemy rozwiązanie’. […] To nie pragmatyczne”.
Sarantis Michalopoulos | EurActiv.pl| tłumaczenie Karolina Pelka