Najnowszy raport Międzyrządowego Panelu do spraw Zmian Klimatu Organizacji Narodów Zjednoczonych (IPCC) stwierdza, że jeśli ludzkość dalej będzie w takim stopniu niszczyć ziemię i wycinać lasy, aby zwiększać produkcję m.in. mięsa, to pogrzebane zostaną wszelkie wysiłki na rzecz klimatu, poczynione w oparciu o Porozumienie Paryskie z 2015 r.
Naukowcy badający zmiany klimatyczne w ramach IPCC biją na alarm. Ich najnowszy raport pokazuje, że jeśli nie zmieni się sposób produkowania i traktowania żywności, to tej żywności może nam już niebawem zacząć brakować. A to może nasilić migrację i sprowokować nowe konflikty. Zdaniem pracujących dla ONZ naukowców ludzkość musi jak najszybciej zmienić sposób gospodarowania ziemią.
Na razie opublikowano wnioski z raportu. Jego pełna treść dostępna będzie publicznie dopiero w najbliższych tygodniach. Naukowcy chcieli już teraz jednak zwrócić uwagę światowych przywódców na narastające problemy.
Coraz bardziej wyeksploatowane grunty rolne
Jednym z najważniejszych zagrożeń jest postępująca degradacją terenów lądowych. Zmiany klimatyczne, a co za nimi idzie coraz bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe (wielkie upały i susze albo ogromne opady deszczu) niszczą grunty uprawne i ograniczają produkcję żywności. Większą intensywność opadów zanotowano na niemal całym świecie, zaś wielkie susze i upały przede wszystkim w Afryce, Azji Północno-Wschodniej oraz Zachodniej, dużej części Ameryki Południowej oraz w całym basenie Morza Śródziemnego.
Do tego dochodzą efekty rosnącej konsumpcji i ogromny wzrost ludzkiej populacji w ostatnich latach, które pociągnęły za sobą niespotykane dotąd w dziejach świata zużycie ziemi i wody. Na potrzeby masowych upraw oraz masowej hodowli zwierząt wycinane są lasy i zmieniane zasoby wodne. Jak przyznał podczas prezentacji wniosków z raportu dyrektor IPCC Hoesung Li, przed światem staje wielkie pytanie – jak uratować planetę, a jednocześnie wyżywić całą ludzkość.
Do produkcji żywności, pasz dla zwierząt, drewna, energii (np. komponentów do biopaliw) czy odzieży (np. uprawa bawełny) wykorzystane jest 25-33 proc. dostępnych terenów lądowych. Ludzkość wpływa bezpośrednio już na 70 proc. powierzchni lądowej Ziemi (bez uwzględnienia obszarów pokrytych pokrywą lodową).
Rolnictwo i wylesianie kolejnych połaci lądów odpowiadają też za 23 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych, w tym za 13 proc. emisji CO2, wskazali autorzy raportu. Dane Komisji Europejskiej pokazują zaś, że rolnictwo odpowiada w Unii Europejskiej za emisję 10 proc. gazów cieplarnianych. Po trosze to efekt wprowadzania do sektora rolnego nowoczesnych rozwiązań, ale też kwestia skali – w wysokorozwiniętej Europie za większy odsetek emisji odpowiadają przemysł czy transport. Stąd niższa średnia niż dla całego świata.
Więcej żywności doprowadzi do… zmniejszenia ilości żywności?
Z drugiej strony, ekstremalne zjawiska pogodowe, wywołane zmianami klimatu, obniżają jakość plonów i zaburzają bezpieczeństwo żywnościowe ludzkości. Dotyczy to przede wszystkim tych rejonów, gdzie klimat jest najcieplejszy – Afryki, Azji i Ameryki Południowej. Gdy na wyższych szerokościach geograficznych zbiory kukurydzy czy pszenicy w ostatnich latach nawet wzrosły, to na niższych szerokościach zmalały. W Afryce coraz częściej dochodzi też do wymierania stad, które należą do plemion pasterskich. Okazuje się więc coraz bardziej, że rozwój masowej produkcji rolnej poprawił sytuację żywnościową tylko w krótkiej perspektywie. W dłuższej może ją ponownie pogorszyć.
„Żyjemy na lądach, ale też wywieramy na te lądy niesamowicie silny wpływ. Zmiana sposobu zarządzania gruntami to część rozwiązania, ale nie załatwimy tym wszystkiego” – powiedział Li. Autorzy raportu IPCC sugerują więc potrzebna jest nie tylko rekultywacja gruntów i wody czy zalesianie, które może zwiększyć możliwości absorpcji CO2 albo wprowadzanie zrównoważonego rolnictwa, ale także zmiana stylu życia mieszkańców naszej planety.
Musimy ograniczyć mięso!
Autorzy raportu sugerują szereg działań, z których jedno dotyczy ograniczenia konsumpcji i przestawiania się ludzkości na dietę, w której jest mniej mięsa. Produkcja mięsa zużywa bowiem więcej pieniędzy, ziemi i wody niż produkcja żywności roślinnej. Już dziś produkcja pasz dla zwierząt to ogromne wyzwanie dla środowiska. Z jednej strony wycina się kolejne połacie lasu, aby uzyskać tereny uprawne i pod pastwiska, a z drugiej na już dostępnych, wyeksploatowanych obszarach postępuje ich wysychanie. W latach 1961-2013 tak zniszczonych terenów przybywało w tempie nieco ponad 1 proc. rocznie. W 2015 r. liczba ludzi żyjących na obszarach dotkniętych pustynnieniem wynosiła 0,5 mld.
Nadmierna konsumpcja i marnowanie żywności
Dodatkowym problemem jest coraz większe marnowanie jedzenia, zwłaszcza w krajach wysokorozwiniętych. Przepada w ten sposób nawet 30 proc. wyprodukowanej przez ludzkość żywności, co czego zużyto wodę i ziemię. A erozja gleby postępuje obecnie nawet 100 razy szybciej niż jej odnawianie się. Zmiana stylu życia i ograniczenie konsumpcji może więc bardzo pozytywnie wpłynąć na walkę ze zmianami klimatycznymi. Samo ograniczenie emisji gazów cieplarnianych przez przemysł czy transport nie wystarczą.
Naukowcy ze 107 naukowców z 53 krajów świata, którzy przygotowali tegoroczny raport IPCC zwraca uwagę także na to, że zmiana stylu życia wpłynie korzystnie nie tylko na stan naszej planety, ale także na nasze zdrowie. Na nadwagę lub otyłość cierpi obecnie ok. 2 mld ludzi na świecie. Niedożywionych jest natomiast niespełna 821 mln.
Źródło: https://www.euractiv.pl