– Główni płatnicy – Niemcy, Francja – nie są zainteresowani zwiększaniem składek i dopłacaniem do rolnictwa w naszej części Europy – powiedział w „Sygnałach dnia” Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.
Minister rolnictwa odniósł się do działań Koalicji Europejskiej, która zapowiedziała dążenie do ujednolicenia unijnych dopłat oraz do tego, by Europa miała żywność najlepszej jakości, dobrą i zdrową.
– Traktuję to jako wsparcie naszych negocjacji. One idą w dobrym kierunku. Komisarz Phil Hogan – najważniejszy polityk rolny przyjeżdża do Warszawy dość często. W nowej perspektywie finansowej po 2020 roku jest zaplanowany dużo mniejszy budżet na rolnictwo. Najpierw jednak trzeba walczyć w UE o zwiększenie wydatków na rolnictwo, a dopiero potem zastanawiać się, czy dzielić je na I, czy na II filar. W 2013 roku przy dużo większym budżecie rolnym PO i PSL zgodziły się na dużo niższe dopłaty, dyskryminujące. Sprawując niepodzielnie rządy i mając, jak twierdzą, silne wsparcie w UE, mogły wywalczyć dużo wyższe dopłaty i wtedy sobie nie poradziły. Teraz my twardo walczymy i szukamy koalicjantów. Idzie to dobrze – powiedział na antenie radia minister Jan Krzysztof Ardanowski.
Gość audycji przyznał, że „jeżeli w UE brakuje pieniędzy, to niech kraje członkowskie zwiększą nieco składkę i starczy na budżet rolny, tak bardzo potrzebny europejskiemu rolnictwu”.
– Główni płatnicy – Niemcy, Francja – nie są zainteresowani zwiększaniem składek i dopłacaniem do rolnictwa w naszej części Europy. Pojawił się głos, że skoro w Europie mamy żywności pod dostatkiem, to po co dopłacać do rolnictwa? Rolnictwo należy wspierać, bo dotyczy ono suwerenności Polski, ale także Europy. Pamiętajmy, że my korzystamy o wiele krócej ze wsparcia niż inne państwa zachodnie – stwierdził minister rolnictwa.
na podst. „Sygnały dnia”, Polskie Radio Program I, fot. MRiRW