Bardzo trudna sytuacja producentów owoców miękkich, która jest skutkiem otwarcia granic dla ukraińskiego importu. Polska jest znaczącym graczem na rynku zagranicznym w pewnych asortymentach.
Duży wzrost eksportu
Wartość eksportu owoców na rynki zagraniczne wyniosła w 2022r. 1,8 mld euro i wzrosła o 6% w stosunku do roku 2021. Eksport ten stanowił 4% naszego eksportu produktów rolnych i spożywczych. Dodatkowo wyeksportowaliśmy soki owocowe i warzywne za kwotę 0,9 mld euro, co oznacza wzrost o 27% w stosunku do 2021 roku. Szczególną pozycję na rynku międzynarodowym zajmuje koncentrat jabłkowy, którego jesteśmy największym producentem i eksporterem w Unii Europejskiej i drugim na świecie, po Chinach. Produkujemy rocznie około 450 tys. ton koncentratu i eksportujemy około 400 tys. ton.
Import mrożonych owoców z Ukrainy do Polski
W ostatnich tygodniach plantatorzy oraz organizacje branżowe alarmują o imporcie mrożonych owoców z Ukrainy do Polski. Mowa jest między innymi o 20-30 tysiącach ton mrożonych malin, co może stanowić kilkadziesiąt procent produkcji krajowej. Zachodzi zatem obawa o brak możliwości skupowych i spadek cen skupu poniżej granicy opłacalności. Tani surowiec z Ukrainy aktualnie zajmuje miejsce na rynku, które do tej pory było przeznaczone na krajowe owoce. Wielu rolników – producentów owoców obawia się o własną przyszłość, zwłaszcza, że już za kilka tygodni rozpoczną się zbiory truskawek, malin, wiśni i porzeczek.
Zagrożony jest także rynek koncentratu jabłkowego. Ukraina bardzo mocno inwestuje w ten sektor, również z udziałem krajów i firm z Unii Europejskiej i może zagrozić pozycji polskich producentów na tym rynku. Warto tu nadmienić, że większość produkowanych w Polsce jabłek, to owoce przemysłowe, przeznaczane głównie na produkcję koncentratu.
Konieczne wprowadzenie ceł na produkty z Ukrainy
WIR uważa, że należy konsekwentnie wnioskować do Komisji Europejskiej o ponowne wprowadzenie ceł na produkty z Ukrainy. Jeśli to zawiedzie, to producenci powinni otrzymać rekompensaty finansowe.
Poniżej prezentujemy podsumowanie analiz wybranych rynków rolnych wraz z rekomendacjami Wielkopolskiej Izby Rolniczej, co do możliwych działań.
- W zasadzie wszystkie rynki znajdują się pod presją napływu towarów rolnych z Ukrainy. Ten napływ jest dosyć oczywistą konsekwencją zniesienia przez Komisję Europejską ceł i konkurencyjności ukraińskich towarów rolnych i spożywczych. Ta konkurencyjność ma solidne podstawy w zasobach glebowych i klimatycznych ale też w braku chociażby zbliżonych do unijnych wymagań sanitarnych i weterynaryjnych.
- Dodatkowo na rynek mają wpływ niskie ceny wielu płodów rolnych na rynkach światowych. Dotyczy to głównie zbóż, rzepaku, kukurydzy oraz mleka w proszku. Niskie ceny skupu idą w parze z wysokimi kosztami wytworzenia tych produktów. Rolnicy produkując zboże, które zalega w magazynach musieli ponieść bardzo wysokie koszty nawozów, środków ochrony roślin oraz paliwa. Według kalkulacji prowadzonych przez WIR, na tych produktach rolnicy ponoszą straty.
- Na rolników wpływają też rosnące wymagania związane z ochroną środowiska i klimatu, co przenosi się na wysokie koszty produkcji, które nie są rekompensowane poprzez mechanizmy nowej Wspólnej Polityki Rolnej.
- Naszym zdaniem trudno będzie przekonać Komisję Europejską do przywrócenia ceł i kontyngentów, co pozwoliłoby na przywrócenie stabilizacji i cen na rynku unijnym. Wynika to z faktu, że Ukraina jest potencjalnie dużym i interesującym rynkiem zbytu towarów przemysłowych i technologii, co będzie wykorzystane w sytuacji zbliżania się Ukrainy do struktur UE oraz NATO. W analizie kosztów i korzyści, kraje i firmy unijne bardzo zyskają na tym procesie, ale rolnicy jako grupa biznesowa stracą. W szczególności stracą polscy rolnicy ponieważ, jak pokazują nasze analizy jesteśmy na chwilę obecną potentatem produkcji żywności i musimy ją eksportować, a na rynkach eksportowych będziemy musieli konkurować z Ukrainą.
- Ta konkurencja naszym zdaniem będzie dotyczyć przede wszystkim zbóż, rzepaku i kukurydzy. Dodatkowo, w chwili obecnej na rynkach światowych tych produktów panują bardzo niskie ceny, które są dodatkowo pod presją związaną z dobrym przezimowaniem plantacji i prognozami wysokich zbiorów. Nieco mniejszy problem dotyczyć będzie mięsa drobiowego i jaj, ponieważ tutaj Ukraina nie ma aż tak dużych przewag konkurencyjnych nad polskim drobiarstwem. Obawiać się natomiast możemy bardzo konkurencyjnego mięsa drobiowego z Brazylii, które może wkrótce napłynąć w związku z podpisaniem umowy o wolnym handlu z krajami Mercosur.
- Wyzwaniem dla rolników będzie tegoroczna produkcja, która będzie sprzedawana po niskich cenach, które wracają do poziomów sprzed wojny, ale po ciągle wysokich kosztach będących pod presją inflacyjną.
Źródło: WIR, Kaja Walkowska, Andrzej Przepióra, Aleksander Poznański
Nie można było zniszczyć Polski militarnie, to się ja niszczy gospodarczo.
A nam się wmawia, że „Ruskie” są naszym największym wrogiem…