Producenci zbóż i kukurydzy alarmują, że planowane wycofanie z rynku wielu środków ochrony roślin „utrudni możliwość rotacji substancji stosowanych na danym polu, co w dłuższej perspektywie wpłynie na wzrost odporności agrofagów na dane substancje”.
Na unijnej liście znajduje się aż 75 substancji czynnych, które mają zostać wycofane z użycia. W konsekwencji oznacza to wycofanie z rynku pestycydów produkowanych na bazie tychże substancji. Wykreślona ma być m.in. część triazoli i pyretroidów oraz metiokarb stosowany w zaprawianiu ziaren kukurydzy przeciwko szkodnikom.
– Takie działania spowodują znaczne trudności w prowadzeniu skutecznej ochrony chemicznej w uprawach rolniczych a w szczególności zbóż i kukurydzy – uważa Tadeusz Szymańczak, rzecznik prasowy Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
I dodaje, że wycofanie wielu ważnych preparatów doprowadzi do dużych zakłóceń w organizacji pracy gospodarstw rolnych.
– Poza tym zmusi to rolników do wykonywania większej liczby zabiegów. Podniosą się też koszty produkcji, które już teraz są bardzo wysokie. W efekcie będzie to kolejne działanie, które wpłynie na obniżenie konkurencyjności naszych gospodarstw na rynku światowym – wyjaśnia Szymańczak.
Czytaj także:
PSOR stawia na edukację. Wywiad z dyrektorem Marcinem Muchą
PZPRZ zauważa, że „wycofywanie substancji aktywnych z rynku przyczyni się do wchodzenia na rynek środków niewiadomego pochodzenia, podrabianych i sprzedawanych po znacznie zaniżonych cenach, co automatycznie będzie implikowało negatywne zmiany także w zakresie jakości płodów rolnych”.
A zjawisko handlu podrobionymi środkami ochrony roślin rośnie z roku na rok. Europol szacuje, że handel takimi produktami stanowi ok. 10 proc. światowego rynku. Z kolei z danych PSOR wynika, że nielegalne środki mogą stanowić nawet 15 proc. rynku w Polsce, co oznacza, że ich wartość wynosi aż 250-375 mln zł.
Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews, fot. flickr.com/Chafer Machinery