W Europie zwiększa się opór wobec poszerzania produkcji biopaliw z soi, rzepaku i zbóż. Miały być doskonałą alternatywą dla paliw z surowców kopalnianych, stają się obciążeniem – podaje portal Deutsche Welle.
Ambasadorowie 28 państw członkowskich UE zatwierdzili w Brukseli ograniczenie bodźców ekonomicznych do produkcji roślin na biopaliwa. Wsparcie ma uzyskać natomiast produkcja alternatywnych biopaliw następnej generacji. Są wytwarzane np. ze słomy czy szlamu z oczyszczalni ścieków – podaje portal dw.de.
Według unijnych założeń w sektorze transportu udział paliw ze źródeł odnawialnych ma wynieść 10 proc. w roku 2020. Na biopaliwa przypadnie z tego maksymalnie 7 proc. Plan ma zostać zatwierdzony w grudniu. Decyzję w tej sprawie przegłosowuje ostatecznie europarlament. Temat biopaliw wzbudza kontrowersje, więc wspomniane proporcje mogą się zmienić.
Czytaj także:
Polska daje dobry przykład w dbałości o klimat!
Regulacje GMO w Polsce!
Integrowana Ochrona Roślin – rozporządzenie MRiRW
Wcześniej Parlament Europejski podjął inicjatywę dla ograniczenia udziału konwencjonalnych biopaliw do 6 proc. Obecnie stanowi on niecałe 5 proc.
Sceptycy argumentują, że uprawy roślin wykorzystywanych przy biopaliwach zajmują obszary, które wykorzystywano do produkcji żywności. Ponadto w krajach rozwijających się karczuje się lasy, co szkodzi ochronie klimatu.
Timothy Searchinger z Princeton University opublikował w tym roku rezultaty badań, z których wynika, że połowa pól uprawnych wykorzystywana jest do upraw kukurydzy przetwarzanej na biopaliwa. Wcześniej na obszarach tych uprawiano rośliny do celów spożywczych.
Źródło: TVP Info,
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu