Wczorajsze odbicie, które dotyczyło praktycznie całego rynku surowcowego nie ominęło kontraktów na zboża i oleiste. Unijnym kontraktom dodatkowo sprzyjało najsłabsze od 20 lat euro (bardziej konkurencyjny eksport). Każdorazowo, gdy zboża i oleiste odbijają w górę podkreśla się zagrożenia pogodowe i problemy z dostawami (wcześniej Covid, a teraz wojna na Ukrainie). Jednak trwający obecnie trend spadkowy wynika z czynników zewnętrznych i dotyczy olbrzymiej większości surowców.
Warto przypomnieć, że o ile przez ostatnich kilka lat banki centralne drukowały na masową skalę waluty, które płynęły na rynki akcji i towarów, to od niedawna te same banki centralne przystąpiły do walki z rekordową inflacją (same ją wywołały). Efektem inflacji i rosnących stóp procentowych powinien być malejący popyt konsumentów, a w konsekwencji mniejsze zużycie surowców w fabrykach. Kolejnym efektem rosnących stóp procentowych jest przenoszenie się globalnego kapitału z rynku akcji i towarów do bezpiecznego, dającego zarobić rynku obligacji. Wypada tylko mieć nadzieję, że razem z taniejącymi zbożami, czy rzepakiem równie mocno spadną ceny paliwa, nawozów i innych środków produkcji.
Egipt skorzystał z ostatnich przecen aby dokonać nowego zakupu pszenicy, prawdopodobnie pochodzenia niemieckiego. Japonia kupiła 122 000 t pszenicy z USA i Kanady.
Indonezja, która cierpi z powodu nadmiernych zapasów oleju palmowego, zdecydowała się podnieść jego zużycie w produkcji biodiesla.
Źródło:
Andrzej Bąk – eWGT
Źródło cen: www.barchart.com