Czy branża mięsna jest gotowa na koronawirusa?

Afrykański pomór świń wciąż nie został zwalczony, a rolnictwo musi przyjąć kolejny cios w postaci koronawirusa. Z dnia na dzień rośnie liczba potwierdzonych zakażeń COVID-19, a Główny Inspektorat Sanitarny oraz Ministerstwo Zdrowia wydają komunikaty i broszury o aktywnym przeciwstawianiu się wirusowi. Jednakże są sektory gospodarki, które opanowały sposoby na ograniczanie niechcianych drobnoustrojów.

ministerstwo rolnictwa, koronawirus, ASF, trzoda chlewna, świnie, ceny wieprzowiny

Bioasekuracja również dla ludzi?

Producenci mięsa oraz rolnicy mieli do czynienia z kryzysem wirusów na długo przed wybuchem paniki związanej z COVID-19. Zarówno ASF jak i nowe ogniska ptasiej grypy wymusiły w gospodarstwach dodatkowe środki ostrożności oraz higieny, aby zapobiec przedostawaniu się chorób, które przenosić mógł również człowiek. Teraz te działania przynoszą korzyści, o których wcześniej nawet nie myślano.

Zainwestowaliśmy dużo czasu i pieniędzy w podniesienie standardów bioasekuracji. Dla nas lepsza ochrona to przede wszystkim solidne ogrodzenia, wydzielenie na fermach stref brudnej i czystej, wymóg dokładnego mycia i dezynfekcji obejmujący nie tylko pracowników, ale również infrastrukturę, narzędzia, czy dostarczane na teren fermy towary i produkty. To wszystko w pewnym momencie może przypominać fort, ale tak naprawdę służy ochronie, znacząco zmniejszając możliwości kontaktu z wirusem – komentuje Alina Menżyńska, Wiceprzewodnicząca Zespołu do Spraw Opracowania Standardów Dobrostanu Zwierząt Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Będą problemy z dostępnością środków ochrony roślin. Winny nie tylko koronawirus

Wyzwanie dla gospodarstw

Gospodarstwa, które zajmują się produkcją zwierzęcą funkcjonują w oparciu o dość hermetyczne rozwiązania. Wstęp mają tylko osoby upoważnione, a ciągłe inwestycje w poprawę bezpieczeństwa spowodowały, że duża część największych ferm prowadzących chów świń jest bardzo dobrze przygotowana do obrony przed koronawirusem pod względem sanitarnym.

-Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa zarówno pracownikom, jak i naszym zwierzętom. Obecnie dysponujemy nie tylko niezbędnym do ochrony i przeciwdziałania zapleczem odkażającym, ale również doświadczeniem oraz wiedzą jak wykorzystać to w praktyce. Najważniejsze jest zachowanie spokoju oraz prowadzenie świadomej i skutecznej profilaktyki w myśl zasady: „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Do tego bardzo ważne jest zachowanie przez nas wszystkich ogólnych zasad higieny i bezpieczeństwa w naszym codziennym funkcjonowaniu poza miejscem pracy. Dzięki temu będziemy mieli możliwość zachowania ciągłości produkcji, co przełoży się na stabilizację rynku spożywczego i zwiększenie komfortu konsumentów w Polsce. – podsumowuje Grzegorz Brodziak, Dyrektor Zarządzający Goodvalley.

Redakcja AgroNews, fot. pixabay.com

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Uwaga! Pierwsze ognisko choroby niebieskiego języka w Polsce

Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wołowie informuje, że w dniu 19 listopada 2024 r. na podstawie wyników badań otrzymanych z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, stwierdzono wystąpienie...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics