Ostatni okres czasu zdecydowanie nie sprzyja producentom trzody chlewnej. Początek roku i wzrost cen po ubiegłorocznej zapaści dawał nadzieję na chociaż częściowe odrobienie strat. Ta nadzieje wiązała się głownie z dużym importem wieprzowiny przez Chiny i inne kraje azjatyckie, w których ASF zdziesiątkował produkcję. Niestety w marcu uderzyła w Europę pandemia koronawirusa i ceny zaczęły znowu spadać.
Wynikało to z ograniczeń w pracy gastronomii i handlu, utrudnieniach w transporcie oraz logistyce i zamknięcia całej gospodarki. Swoje dołożyły przypadki koronawirusa w największych niemieckich ubojniach. Te wydarzenia doskonale są widoczne na wykresach, które prezentujemy poniżej, a które pokazują notowania cenowe tuczników i warchlaków na rynku polskim oraz niemieckiej małej giełdzie.
Wykres 1. Cena skupu tucznika (netto) w wadze żywej w Polsce od stycznia do września 2020 r.
Wykres 2. Notowanie tuczników niemieckich ISW (Mała Giełda) od stycznia do września 2020 r.
Hodowcy w Wielkopolsce dodatkowo muszą ponosić konsekwencje pierwszych ognisk ASF. Do dnia dzisiejszego mamy takich pięć ognisk. Na dwóch obowiązują ograniczenia wynikające z niebieskich stref nałożonych przez Komisję Europejską. Kolejne trzy czekają jeszcze na ustanowienie tej strefy. Póki co obowiązują tam ograniczenia wynikające nałożonych przez Wojewodę Wielkopolskiego obszarów zagrożenia i zapowietrzenia. Handel w tych strefach jest znacząco utrudniony poprzez restrykcje weterynaryjne oraz związane z ubojem i przetwórstwem mięsa pochodzącego z tych stref. Generuje to dodatkowe koszty dla hodowców i przetwórców oraz w konsekwencji obniża ceny.
Ceny tuczników w Polsce spadają
Ciosem w europejski rynek wieprzowiny są jednak pierwsze wykryte przypadki ASF u dzików na terenach przylegających do Polski. Reakcja Chin i Korei Południowej były błyskawiczne. Kraje te niemal natychmiast zakazały importu wieprzowiny z Niemiec. To spory problem dla całej Europy, w której nadwyżka produkcji na popytem na mięso wieprzowe w tym roku wzrosła. Głównym odbiorcą tej nadwyżki były właśnie kraje azjatyckie a źródłem dostaw Niemcy. Na naszych wykresach widać wyraźnie, że po wykryciu tych przypadków i wstrzymaniu importu ceny mięsa na małej giełdzie niemieckiej cena spadła do poziomu, którego już dawno nie notowano. Zaczęły również spadać po raz kolejny ceny tuczników w Polsce.
Przed producentami trzody chlewnej kolejny okres niepewności i ryzyka cenowego
Pandemia trwa nadal a nawet liczba chorych zaczyna gwałtownie rosnąć. Kraje zastanawiają się nad kolejnym zamknięciem gospodarki. Rośnie również liczba ognisk ASF w Polsce. Jest ich już w sumie dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Władze weterynaryjne złożyły już wniosek do Brukseli o wcześniejsze zniesienie strefy niebieskiej na powiecie szamotulskim i poznańskim (standardowo trwa 1 rok czasu ale na wniosek kraju może zostać skrócona do minimum 3 miesięcy). Wielkopolska Izba Rolnicza również wystąpiła bezpośrednio do Komisji Europejskiej o skrócenie czasu trwania tej strefy. Brak możliwości eksportu na rynek Chin i innych krajów Azji spowoduje znacząca nadwyżkę mięsa wieprzowego na rynku europejskim. Obawiamy się, że wzorem lat ubiegłych może ona trafić do zakładów w Polsce, co spowoduje dalszy spadek cen oraz ich zamrożenie na niskim poziomie. Według zestawienia, które otrzymaliśmy z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w II kwartale bieżącego roku zakłady przetwórstwa mięsnego w Wielkopolsce zaimportowały 16 791 t wieprzowiny z takich krajów jak Niemcy, Niderlandy, Francja, Belgia czy Dania.
Producenci trzody chlewnej pozostają bez wsparcia
Producenci trzody chlewnej nie specjalnie mogą też liczyć na szczególne wsparcie Komisji Europejskiej czy naszego Państwa. Komisja Europejska nie stosuje dopłat do prywatnego przechowywania mięsa wieprzowego, tak jak czyni to w przypadku wołowiny czy jagnięciny. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pomimo naszych interwencji i zgłoszonej opinii rozporządzenia, nie zgodził się na włączenie producentów tuczników (a tych jest znacząca większość) do pomocy w ramach specjalnego działania PROW. Nie ma środków na rekompensaty dla producentów, których objęły restrykcje wynikające z niebieskiej strefy. Takie rekompensaty sugeruje Komisja Europejska w odpowiedzi na nasze pismo, wskazując, że dzięki niebieskim strefom handel z innych obszarów i gospodarstw może odbywać się na normalnych zasadach. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie udziela już dofinansowania dla rolników, którzy dobrowolnie zrezygnują z produkcji trzodowej. Nie ma już również możliwości na składanie wniosków na dofinansowanie kosztów bioasekuracji.
Wszystko w rękach Niemców i Chińczyków
Co zatem dalej? Wydaje się, że wszystko w rękach Niemców i Chińczyków. Niemcy z pewnością zrobią wszystko aby wrócić na chiński rynek. W tej chwili trwa tam budowa ogrodzeń oraz poszukiwanie martwych dzików. Być może uda się Niemcom wprowadzić zasadę regionalizacji, tak jak jest to w przypadku Francji, gdzie przypadek ASF eliminuje z eksportu określony region a nie cały kraj. Sytuacja na rynku powoduje również spadek cen warchlaków oraz zbóż na paszę, co jest niewielkim plusem w tej sytuacji.
Wykres 3. Cena sprzedaży warchlaka krajowego w wadze 20 kg od stycznia do września 2020 r.
Przed nadmiernym wjazdem wieprzowiny broni nas w tej chwili słaba złotówka. Tania wieprzowina z Niemiec jest i tak droższa ze względu na wysoki kurs euro. Z pewnością producenci trzody chlewnej w cyklu zamkniętym odniosą mniejsze straty oraz dodatkowo otrzymają pomoc z działania „COVID 19”. Członkowie grup producentów trzody chlewnej otrzymują również wsparcie do obrotu, z którego mogą sfinansować pożyczki dla członków grupy czy zakup środków produkcji. To wydaje się być nieuchronny kierunek zmian w polskim sektorze trzodowym. Tworzenie grup, funduszy zasobowych i ryzyka oraz cykl zamknięty. Jak widzimy obecnie, produkcja trzody chlewnej w cyklu otwartym wiąże się z dużym ryzykiem i brakiem wsparcia.
Andrzej Przepióra, Aleksander Poznański, Monika Tomczak
WIR