Specjalny zespół złożony z przedstawicieli organizacji branżowych pracuje na programem odbudowy stada trzody chlewnej w Polsce. To co, jeszcze przez poprzedni rząd zostało zaakceptowane to program oparty na tanim finansowaniu oraz ułatwieniach w procesie pozyskiwania pozwoleń na budowę nowych obiektów. Program nie dotyka w ogóle kwestii rynku i ekonomiki produkcji, nie wspominając o ASF. Tymczasem w ostatnim tygodniu mamy do czynienia z kolejnym, bardzo dużym tąpnięciem cen skupu, które poleciały w dół aż o 1 zł.
Aktualnie cena skupu tucznika netto w wadze żywej kształtuje się na poziomie ok. 7 zł/kg. Poniżej przedstawiamy wykres obrazujący ceny skupu od początku bieżącego roku:
Rolnicy umieją liczyć. Żaden rozsądny rolnik nie podejmie się inwestycji w tak niestabilnych warunkach cenowych. „Nasi delegaci, którzy jeszcze zajmują się hodowlą trzody chlewnej podkreślają, że obecnie są w stanie funkcjonować tylko dzięki temu, że nie są obciążeni kredytem i nie podejmują się żadnych działań inwestycyjnych a drobne remonty i naprawy budynków i wyposażenia wykonują własnymi siłami. Większość rolników sama miesza paszę i szuka jej tańszych alternatyw. Aktualną kalkulację produkcji żywca wieprzowego znajdą Państwo tutaj” – czytamy w komunikacie WIR.
Zakłady mięsne tłumaczą spadki cenowe sytuacją na rynku europejskim. Po utracie rynku chińskiego, w skali całej Europy, pomimo spadku pogłowia, mamy do czynienia z nadwyżką żywca i mięsa wieprzowego w skali około trzydziesto procentowej. Trudno jest tą nadwyżkę gdziekolwiek wyeksportować ponieważ europejskie tuczniki stały się dużo droższe od amerykańskich czy brazylijskich. Dodatkowo spada spożycie wieprzowiny w Europie. Konsumenci albo przerzucają się na drób albo przechodzą na wegetarianizm.
Wieprzowina stała się narzędziem walki o klienta
Spadek cen wywołuje też szkodliwa dla całego łańcucha spożywczego polityka „taniości” stosowana przez największe sieci detaliczne działające w Polsce. Wieprzowina stała się narzędziem walki o klienta. Jeśli dzisiaj w promocji schab jest po około 11 kg zł/kg to z takiej ceny nie da się racjonalnie pokryć kosztów produkcji, nie mówiąc o godziwym zarobku rolnika.
Na ceny skupu wpływa również system tuczy nakładczych, który funkcjonuje na zupełnie innych zasadach ekonomicznych. Duże ubojnie pozyskując już znaczącą ilość tuczników do uboju w ramach tego systemu nie są zainteresowane podnoszeniem cen skupu.
Dodatkowo mamy do czynienia z importem elementów wieprzowych z innych krajów europejskich, w tym z Hiszpanii, która po likwidacji ASF i zorganizowaniu branży wyłącznie w oparciu o tucze nakładcze stała się europejskim liderem w produkcji wieprzowiny.
Skuteczny program odbudowy pogłowia
W tak trudnej sytuacji, skuteczny program odbudowy pogłowia musi mieć charakter kompleksowy odpowiadający na wszystkie wyzwania tej branży. Takie kompleksowe podejście powinno zawierać:
– rekompensaty cenowe dla rolników, którzy nie ze swojej winy znaleźli się w strefie czerwonej ASF i sprzedają tuczniki w niższych cenach,
– inne opodatkowanie tuczu nakładczego, który jest usługą a nie produkcją prowadzoną przez rolnika na własny rachunek,
– ułatwienia dla rolników, którzy chcieliby skorzystać z dopłaty dobrostanowej,
– promowanie mechanizmów współpracy pomiędzy producentami warchlaków a rolnikami, którzy prowadzą wyłącznie tucz,
– stworzenie mechanizmów zapobiegania wykorzystywania przewagi kontraktowej, głównie przez sieci detaliczne, które wywierają presję cenową na pozostałych operatorów łańcucha wieprzowego, co prowadzi do obniżania cen skupu, nawet w sytuacji braku żywca na rynku,
– promowanie produkowanej w Polsce wieprzowiny, pochodzącej od ras rodzimych.
Opracowanie:
Andrzej Przepióra
Aleksander Poznański
WIR
Pośrednicy zarobią swoje .Zakłady mięsne rżną kokosy a my dokładamy kolejny raz do świnek.
Brawo dla rządu.Program odbudowy pogłowia świnek leży na dnie i kwiczy.
Raz na wozie raz pod wozem czemu nie mówimy nic o przedsiębiorcach którzy od lat są pod kreską. Chytrość chłopska nie zna granic