Mimo że w ciągu ostatnich tygodni padało, to nadal obserwujemy deficyt wody w środowisku – informują Wody Polskie.
– Aktualnie wilgotność gleby w przypowierzchniowych warstwach profilu glebowego do 1 metra oscyluje pomiędzy 50 a 95 proc. (dane na dzień 18.03.2020 r.). Zatem z punktu widzenia parametrów wilgotnościowych gleb dla rozwoju wegetacji, w tym upraw rolnych warunki i aktualnie zagrożenie suszą rolniczą zostało zminimalizowane – podało przedsiębiorstwo Wody Polskie w komunikacie na www.stopsuszy.pl.
Nadal grozi nam susza
Eksperci studzą jednak entuzjazm. W ich ocenie nadal grozi nam susza.
– Kolejne miesiące z uwagi na wiosenny wzrost temperatur – przy niewielkich opadach – mogą niestety odwrócić ten stan. W dłuższej perspektywie nadal grozi nam susza – informują Wody Polskie.
Z wyników monitoringu prowadzonego przez Państwową Służbę Hydrologiczno-Meteorologiczną (PSHM IMGW-PIB) w zakresie sum opadów za ostatni okres (od grudnia 2019 r. do lutego 2020 r.) wyraźnie widać, że okres zimowy nie był zasobny pod względem sum opadów.
– W Wielkopolsce, na Kujawach i Dolnym Śląsku sumy opadów za grudzień 2019 r. stanowiły jednie 40-60% normy wieloletniej. W styczniu br. w południowej części kraju odnotowano deficyt opadów sięgający ponad 50% względem normy wieloletniej sumy opadów – czytamy w analizie.
oprac. i fot. Kamila Szałaj
„Eksperci studzą jednak entuzjazm. W ich ocenie nadal grozi nam susza.
? Kolejne miesiące z uwagi na wiosenny wzrost temperatur ? przy niewielkich opadach ? mogą niestety odwrócić ten stan. W dłuższej perspektywie nadal grozi nam susza”
Eksperci zawsze studzą entuzjazm.
Zawsze może padać albo nie padać.
Zawsze w dłuższej perspektywie grozić będzie susza.
Według hydrologów w 2020 grozi nam susza największa od ponad 100 lat. Poziom wody w Wiśle jest wyjątkowo niski. Wilgotność gleby jest drastycznie słaba. Niski poziom opadów utrzymuje się od jesieni. Do tego dochodzi deficyt opadów z ostatnich kilku lat. Ciężko być w takiej sytuacji optymistą.