-Wiosną możemy mieć najsilniejszą od 50 lat suszę ze względu na bardzo małe opady. Musimy naprawdę przygotować się pod kątem suszy – mówił minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk w programie „Sedno sprawy” na antenie Radia Plus.
– Najgorsze jest to, że mamy brak opadów śniegu i generalnie ilość opadów jest nieporównywalnie mniejsza w stosunku do poprzednich lat. To już trzeci rok z rzędu. Jeszcze nie możemy nic przesądzać, bo przed nami wiosna, ale takiej sytuacji, że mamy ciepłą zimę i taka ilość opadów nie mieliśmy od lat. Jeśli taka sytuacja się utrzyma to możemy mieć najsilniejszą suszę w porównaniu z ostatnim pięćdziesięcioleciem – mówił Gróbarczyk na antenie Radia Plus.
– Biorąc pod uwagę, to co się w ostatnim roku działo w Polsce, jeśli chodzi o poziomy wód i katastrofalnie niski stan wody na Wiśle, czyli 33 cm, musimy naprawdę przygotować się pod kątem suszy – podkreślił Gróbarczyk.
Śniegu nie ma, deszczu jak na lekarstwo
Zdaniem ministra, wiosna będzie bardzo trudna, bo opadów jest już teraz bardzo mało.
– Jeśli taka sytuacja się utrzyma, to możemy mieć suszę chyba najbardziej w swojej mocy najsilniejszą w porównaniu z ostatnim pięćdziesięcioleciem – powiedział minister.
Jak zniwelować skutki suszy?
Minister poinformował, że w związku z tą sytuacją, resort przygotował program rozwoju retencji oraz program realizowany w ramach programu Stop Suszy.
– Rozwiązania które chcemy wdrożyć mają być inne niż do tej pory stosowane. Przede wszystkim budowa zbiorników nie może trwać 30 lat – mówił minister.
Gróbarczyk zapowiedział też uruchomienie programów indywidualnych, które mają przeciwdziałać suszy.
– Jest to przede wszystkim program, który za chwilę będzie ogłoszony. Dotyczy budowy własnych studni głębinowych przy domach. Na to chcemy przygotować środki, jak również programy melioracyjne, które w połączeniu z ministerstwem rolnictwa będą realizowane – zapowiedział.
I dodał, że drugim rozwiązaniem będą zbiorniki wodne do 1 tys. metrów kwadratowych, „które można budować bez jakichkolwiek pozwoleń i przy użyciu środków pochodzących czy to z PROW-u, czy z programów związanych z gospodarką wodną”.
oprac. Kamila Szałaj, fot. MGMiŻŚ