Związek Polski Przemysł Futrzarski poinformował, że nie będzie wpuszczać do swoich gospodarstw lekarzy weterynarii w celu pobierania próbek na obecność koronawirusa u zwierząt. Jak twierdzą hodowcy winnym zaistniałej sytuacji jest minister Grzegorz Puda, który mimo apeli, od ponad pół roku nie zrobił nic. Nie zabezpieczył praw hodowców zwierząt, u których wykryto wirus SARS COV- 2, oraz nie zgodził się na szczepienie zwierząt.
W związku z informacjami dotyczącymi drugiego w Polsce przypadku wykrycia wirusa Sars CoV- 2 u norek, hodowcy opublikowali komunikat. Przedstawili w nim sytuację, w jakiej znajdują się obecnie hodowcy i producenci zwierząt futerkowych.
„Informujemy, że od dziś przestajemy wpuszczać na nasze gospodarstwa lekarzy weterynarii, którzy przybędą w celu pobierania próbek na obecność koronawirusa u naszych zwierząt„ – czytamy w informacji hodowców.
„Uważamy, że ministerstwo posługuje się zbójeckimi metodami. Winnym zaistniałej sytuacji jest minister Grzegorz Puda. Mimo naszych usilnych apeli, od ponad pół roku nie zrobił nic. Nie zabezpieczył praw hodowców zwierząt, u których został wykryty wirus SARS COV- 2, oraz nie zgodził się na szczepienie zwierząt” dodają.
Duńscy hodowcy norek poszkodowani przez koronawirusa otrzymają wsparcie
Hodowcy zapewniają, że sytuacja ta potrwa do momentu, w którym:
1. Minister Grzegorz Puda nie uwzględni zwierząt futerkowych w odpowiednich rozporządzeniach i aktach prawnych, co będzie skutkować przyznaniem rekompensat oraz odszkodowań, za ich sanitarny ubój, tak jak ma to miejsce w przypadku innych zwierząt gospodarskich i hodowlanych.
2. Minister zrezygnuje z uboju zdrowych zwierząt i wzorem innych państw wprowadzi możliwość objęcia gospodarstw kwarantanną.
Oprac. na podst. Związek Polski Przemysł Futrzarski
Słychać wycie (zerwiskórów). Znakomicie