Hodowcy trzody chlewnej w Holandii już protestują przeciwko niskim cenom skupu wieprzowiny. U nas to dopiero ostrzeżenia…
„Dotychczas cierpliwie zaciskali pasa, a teraz mówią pas. Hodowcy świń coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie z powodu zbyt niskich cen żywca. Coraz głośniej mówią też o protestach.
Tak źle jak jest teraz – nie było nigdy. Rolnicy nastawieni na hodowlę świń przyznają otwarcie: nie mamy już z czego dokładać.
Stefan Wojewódzki, Wojewódki Dolne: Mój ojciec produkował, ja produkowałem, teraz produkuje mój syn. I przy dzisiejszych relacjach cen syn do każdego tucznika musi dołożyć 150 zl.
Na tym samym wózku jadą także hodowcy prosiąt. Nie dość, że do produkcji trzeba dokładać, to jeszcze trudno je potem sprzedać.
Dariusz Pluta, Głuchówek: Jeśli w ciągu miesiąca wyhoduje się 200 prosiąt i się je sprzeda, to powiedzmy do każdej sztuki 50 zł trzeba dołożyć.
Mali producenci jeszcze jakoś dają radę, ratują ich własne pasze i niższe koszty hodowli. Do dużych, nowoczesnych gospodarstw, które rozwijając się korzystały z kredytów, wkrótce może zapukać komornik.
Dariusz Pluta, Głuchówek: Raz, drugi, trzeci się dołoży – no to czwartego razu po prostu nie będzie i na tym się sprawa zamknie. A przecież kupowało się nowy sprzęt i budowało się, a teraz trzeba spłacać, ale nie będzie po prostu skąd.
Zdaniem rolników, przy obecnych kosztach produkcji nie da się tanio hodować świń.
Stefan Wojewódzki, Wojewódki Dolne: Rolnik, który mówi, że da się produkować tucznika za 4 zł, jest podstawiony. Takiej możliwości nie ma, żeby przy dzisiejszych cenach wyprodukować tucznika za 4 zł. Żeby jako tako żyć musi być to minimum 7 zł.
Rolnicy winą za obecną sytuację obarczają rząd, który nie zareagował, gdy niemieckie mięso zaczęło zalewać polski rynek.
Sławomir Izdebski, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych: Gdyby polskie mięso było przynajmniej w jednym regionie Polski skażone jakąkolwiek dioksyną, to nie tylko strona niemiecka, ale na pewno żaden kraj Unii Europejskiej nie kupiłby od nas ani jednego kilograma i nie pytałby nas, czy jesteśmy w Unii, czy nie jesteśmy.
Ale to nie jedyny powód braku opłacalności hodowli świń. Ceny środków produkcji, a w szczególności nawozów i pasz, wzrosły nawet o 70%. Do tego dochodzi jeszcze, rozwijający się poza wszelką kontrolą, przemysłowy tucz trzody chlewnej. Rolnicy prosili o interwencję ministra rolnictwa, teraz zwrócili się także do premiera.
Rząd przyznaje, że sytuacja na rynku wieprzowiny jest zła w całej Europie. Ale kłopoty rolników niedługo rozwiążą się same.
Marek Swicki, minister rolnictwa: Analizując zarówno popyt, jak i podaż na tym rynku, wszystko wskazuje na to, że za kilka tygodni możemy mieć poważne niedobory wieprzowiny i wtedy ceny zdecydowanie pójdą w górę.
Co mamy zrobić do tego czasu? – pytają rolnicy” – jak poinformował Agrobiznes z dnia 7 lutego 2011 r.
Komisja Europejska zapowiedziała, że powoła grupę ekspertów, która do końca marca wypracuje instrumenty interwencyjne na rynku wieprzowiny w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (w tej chwili takich nie ma).
Redakcja AgroNews, fot. morguefile.com