Ponad 5000 bel w sezonie. Takie efekty może osiągnąć tylko profesjonalista, znający walory pras z rodziny CLAAS VARIANT od przysłowiowej podszewki. Henryk Kiełkowski może się pochwalić nietuzinkowym doświadczeniem, jak na 60 hektarowego rolnika. W swym gospodarstwie w Nowopolu w woj. kujawsko-pomorskim ma nie tylko siedlisko, ale i bazę swojego przedsiębiorstwa „Rolprzem”. Jest to firma specjalizująca się od 2004 r. w usługach rolniczych, głównie w prasowaniu siana i słomy. Dlaczego działa wyłącznie na maszynach CLAAS?
– W przeszłości sporo pracowałem urządzeniami różnych firm podczas zbioru pokosu czy słomy. Z doświadczenia zauważyłem jednak, że najlepsza jakość bel, czyli wykonywanej przeze mnie usługi – miała miejsce z wykorzystaniem maszyn CLAAS. Szczególnie dobrze sprawdzał się ówczesny VARIANT 180; to urządzenie wspominam z sympatią do dziś. Dlatego rozwijając swą firmę i gospodarstwo, zdecydowałem się postawić tylko na jedną, sprawdzoną markę – zaznacza Kiełkowski.
W parku maszynowym jego firmy są zatem kombajn CLAAS TUCANO 420 oraz prasa CLAAS VARIANT 460 RC, wcześniej posiadał również takie maszyna jak zgrabiarka CLAAS LINER czy przyczepa zbierająca QUANTUM. Przez ostatnie 15 lat pracował różnymi modelami pras zwijających serii CLAAS VARIANT.
Rolnik-przedsiębiorca w ciągu roku wykonuje ok. 5 tys. bel, z czego 2 tys. są przeznaczone do kiszenia, a 3 tys. to słoma. Pierwsze lata działalności odbywały się na maszynach kupowanych z drugiej ręki, teraz to urządzenia fabrycznie nowe. Przy takiej intensywności prac – zdaniem bohatera naszego reportażu – jedynie maszyna znana i serwisowana należycie od nowości jest gwarantem dobrze wykonanej usługi.
Właściwa dbałość o maszyny
– Tajemnicą mojego sukcesu jest właściwa dbałość o maszyny. Gdy tylko skończy się sezon, kieruję niezwłocznie wszystkie urządzenia do serwisu na przegląd posezonowy do dealera CLAAS. Jest on zarazem przygotowaniem do nadchodzącego sezonu – zaznacza przedsiębiorca.
Natomiast w czasie trwania sezonu Henryk Kiełkowski nie zaniedbuje żadnych regularnych czynności obsługowych. Nawet tych najdrobniejszych. To oznacza, że osobiście zagląda we wszystkie możliwe zakamarki. Taka codzienna inspekcja przy dobrze wyregulowanym i serwisowanym urządzeniu zajmuje ok. 30 min.
– Te pół godziny dziennie to inwestycja, która zwraca się z nawiązką. Przeciętny użytkownik tego nie robi, a to błąd. Pewnie dlatego w całej mojej piętnastoletniej działalności w usługach rolniczych, tylko dwa razy musiałem zjeżdżać z pola z poważną awarią – kwituje Kiełkowski.
Jakie czynności warto zatem wykonać?
W skrócie to: czyszczenie, kontrola elementów zużywających się i smarowanie miejsc szczególnie tego wymagających:
- Zespół podbieracza – ślimaki zawężające, podbieracz sterowany krzywką.
- Zespół tnący – 14 noży, trzeba sprawdzić ich stan naostrzenia i indywidualne zabezpieczenie przed kamieniami.
- Komora prasowania – ocenie podlega stan pasów prasujących i walcy napędowych oraz skrobaków czyszczących walce. Podczas oglądania komory prasowania bezwzględnie należy zamknąć zawór bezpieczeństwa zabezpieczający siłowniki pokrywy komory prasowania.
- Rotor tnący oraz jego skrobak, od wewnątrz komory – stan gwiazd. Rotor bezpośrednio styka się z powstającą belą i wspomaga jej obrót, wspomagając napęd pasów prasujących.
- System owijania siatką, łańcuchy, napięcie i stan napinaczy, napęd pompki smarującej łańcuchy– sprawdzić, czy wszędzie dociera olej.
Olej dolewany jest codziennie do układów smarowania łańcuchów. Zbiornik mieści zapas oleju wystarczający na 12 godzin pracy przy suchej słomie. Rekord firmy „Rolprzem” to 720 bel w ciągu jednego dnia pracy!
Przed ruszeniem do zbioru sprawdzeniu podlega też poziomowanie prasy względem zaczepu ciągnika oraz regulacja ustawień podbieracza. Zła regulacja może niepotrzebnie ograniczać wydajność zespół podbieracza i rotora. Dzięki temu jest ograniczane ryzyko zapychania się układu podbierania.
Doskonalenie produktu non-stop
Henryk Kiełkowski zna prasy CLAAS już od lat. Dostrzega więc postępujące zmiany techniczne w kolejnych nabywanych urządzeniach tej marki.
– Muszę przyznać, że co model to lepsze rozwiązania konstrukcyjne. Widać, że marka poprawia swe wyroby, doskonali je. W moim modelu VARIANT 460 RC dostrzegam m.in. optymalizację lokalizacji miejsc umieszczenia kalamitek scentralizowanego układu smarowania. Jedna klamitka obsługuje do sześciu punktów smarowania – zaznacza rolnik.
Kiełkowski docenia, że VARIANT ma aparat wiążący siatki od strony ciągnika. To pozwala na bieżąco obserwować proces belowania i jeśli coś dzieje się nie tak, odpowiednio szybko zareagować.
Przepustowość maszyny jest bardzo dobra
W jego opinii, szerokość podbieracza jego prasy, wynosząca 2,10m pozwala objąć praktycznie każdy pokos. Nie ma problemów z zapychaniem się prasy, a przepustowość maszyny jest bardzo dobra. Często przydaje się skrócona instrukcja obsługi i dodatkowe oznaczenia na dyszlu prasy.
– CLAAS VARIANT 460 RC jest pierwszą moją prasą, która ma hydrauliczne opuszczaną podłogę tnącą. To przydatne rozwiązanie pozwala bardzo szybko usunąć zator w obrębie rotora i podbieracza. Jednocześnie nie polecałbym zmniejszania obrotów ciągnika podczas owijania beli siatką. Jeśli obroty spadną, może niestety nastąpić nierównomierne rozprowadzanie siatki na szerokości balotu. Zalecam zatem trzymanie stałych obrotów WOM oraz koniecznie codzienne smarowanie sprzęgła rotora. Wówczas wszystkie bele będą opuszczać komorę maszyny w stanie idealnym – mówi Kiełkowski.
Rolnik współpracuje z lokalnym dealerem CLAAS Kalchem w Wielkim Głęboczku k. Brodnicy. Tu zaopatrywał się początkowo w urządzenia używane, a później postanowił zamawiać tylko nowe maszyny. Szczególnie docenia fachowość i terminowość wykonywania zleconych usług serwisowych.
Henryk Kiełkowski o Kalchemie – Usługi serwisowe mam zawsze wykonane na czas i na najwyższym poziomie. Mogę więc bez obaw ruszać w pole i pobijać kolejne rekordy w belowaniu!
Źródło: CLAAS