Jeśli już kredyt to głównie inwestycyjny, obrotowy, ewentualnie gotówkowy bez zabezpieczeń. Ale ten ostatni rolnicy starają się omijać szerokim łukiem, kojarzy się raczej z kłopotami finansowymi, niż z rozwojem gospodarstwa. Najnowsze wyniki badania e-agribus realizowanego przez Martin & Jacob na zlecenie Banku BGŻ BNP Paribas przynoszą ciekawe informacje.
Na co rolnicy głównie wydają pieniądze?
Zestawienie wydatków gospodarstwa rolnego pokazuje dominację potrzeb bieżących. Wydatki inwestycyjne stanowią ok. 15 proc. całego budżetu jakim dysponuje rolnik. Dlatego w największym stopniu wspierane są kredytami inwestycyjnymi. Bieżąca produkcja rolna pochłania ponad ¼ dostępnych środków własnych. Na opłaty bieżące oraz raty różnych kredytów i pożyczek, a także wszystkie inne wydatki (o bieżącym, choć unikalnym, niecyklicznym charakterze) badani rolnicy przeznaczają miesięcznie średnio ponad połowę budżetu.
Kto bierze kredyt?
Co czwarty badany rolnik deklaruje posiłkowanie się kredytem bankowym przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Zapotrzebowanie na zewnętrzne finansowanie pojawia się głównie w gospodarstwach co najmniej kilkudziesięcio hektarowych i jest mniej więcej równo rozłożone względem profilu produkcji (roślinna, zwierzęca, mieszana).
Rolnicy z dolnośląskiego, opolskiego, warmińsko-mazurskiego i zachodniopomorskiego częściej sięgają po kapitał bankowy. Najmniejsze zainteresowanie kredytami rolniczymi widoczne jest wśród gospodarzy z mazowieckiego, podkarpackiego, śląskiego oraz świętokrzyskiego.
Około 77 proc. ankietowanych deklaruje, że radzi sobie bez zaciągania kredytów w bankach komercyjnych i spółdzielczych prowadząc gospodarstwo rolne.
„Jest to w dużym stopniu uwarunkowane strukturą areałową polskiego rolnictwa (zdecydowana przewaga gospodarstw małych) i pojawianiem się wzmożonego zapotrzebowania na kredyty dopiero w gospodarstwach co najmniej z 30 ha areału“ – tłumaczy dr Paweł Trojanowski, pełnomocnik ds. badań w Martin & Jacob
Na co brakuje pieniędzy?
Co ciekawe, na pytanie „Jeśli kiedykolwiek się zdarza, że brakuje Panu(Pani) pieniędzy, na niektóre wydatki gospodarstwa rolnego, to na co zazwyczaj?“ – tylko 42 proc. deklaruje brak potrzeb finansowych.
Oznacza to, że w blisko 60 proc. gospodarstw pojawiają się jednak problemy polegające na braku pieniędzy. Przede wszystkim na zaspokojenie potrzeb inwestycyjnych i produkcyjnych. Nie wystarcza środków na wydatki inwestycyjne, modernizacyjne i remontowe, a następnie na całą pulę związaną z finansowaniem bieżącej produkcji gospodarstwa. Mieszczą się w tym wydatki na środki ochrony roślin, nawozy, materiały do produkcji rolnej itd.
Zgadza się z tym Maciej Piskorski, dyrektor Departamentu Produktów Agro w Banku BGŻ BNP Paribas.
„Nasz Bank systematycznie obserwuje sytuację sektora rolno-spożywczego. Szczególnie w okresie wczesnych prac polowych rośnie potrzeba na wsparcie bieżącej działalności gospodarstwa rolnego. Skupiamy się na tym by zapewnić szybki dostęp do najlepszego na rynku finansowania, zarówno obrotowego jak i inwestycyjnego. Są to filary oferty skierowanej do rolników, która znajduje duże uznanie na rynku. W ubiegłym roku udzieliliśmy rolnikom kredytów łącznie na kwotę 2,6 mld zł co czyni nas liderem w branży.” – mówi Piskorski.
Gdzie rolnik szuka pieniędzy?
W grupie rolników deklarujących problemy finansowe 30 proc. poszukuje środków finansowych w postaci kredytów, jednak znaczna większość (blisko 70 proc.) stara się swój problem rozwiązać nie korzystając z usług banku: około 40 proc. czeka na najbliższe dochody, a 30 proc. czerpie z oszczędności lub zaciąga pożyczki u znajomych i rodziny. Powodem, dla którego znacznie mniej rolników wspiera się kredytem (około 30 proc.), niż deklaruje problemy finansowe (prawie 60 proc.) w gospodarstwie rolnym, jest bogaty wachlarz środków zaradczych, które rolnicy stosunkowo często wykorzystują by uzupełnić braki.
Informacja o badaniu
Badanie zostało przeprowadzone między 18 kwietnia a 13 maja 2018 roku na losowej próbie rolników korzystających z rolniczych portali internetowych, metodą CAWI, w oparciu o model Real Time Sampling (RTS). Reprezentatywność ze względu na województwo, w którym się znajduje gospodarstwo, oraz areałową klasę jego wielkości, uzyskano dzięki zastosowaniu wag uwzględniających 16 województw oraz 5 kategorii powierzchniowych. Liczebność badanej próby wynosi 604 ankiety. Zakładany błąd szacowania wynosi 3 proc.
Próbę stanowili głównie mężczyźni (80 proc.), do 40 roku życia (blisko 65 proc.), dobrze wykształceni (ponad 60 proc. wykształcenie co najmniej średnie), w jednej trzeciej posiadających kierunkowe wykształcenie rolnicze.
W znacznej większości zostały przebadane gospodarstwa rodzinne (blisko 90 proc. podaje, jako formę prawną, gospodarstwo indywidualne). W ponad 60 proc. przypadków respondent był samodzielnym właścicielem gospodarstwa. W większości (blisko 50 proc.) osoby badane samodzielnie podejmują decyzje finansowe w gospodarstwie, co czwarty wspólnie z małżonkiem(ą), a co piaty – z rodzicami.
W połowie badanych gospodarstw, dominujący kierunek produkcji rolniczej stanowi uprawa. Pozostałe gospodarstwa dzielą się na dwie, mniej więcej równe grupy: hodowlane (z lekką przewagą produkcji mleka nad produkcją mięsa) oraz gospodarstwa o mieszanym profilu produkcji.
Redakcja AgroNews, fot. pixabay.com