Jurgiel stanie po stronie pszczół? Petycja Greenpeace do ministra

Greenpeace Polska zbiera podpisy pod apelem do Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa, aby Polska poparła unijny zakaz stosowania najbardziej toksycznych dla pszczół pestycydów. Do tej pory podpisało się już ponad 15 tysięcy osób.

 

\"rolnictwo,


Zdaniem organizacji minister Jurgiel kilkukrotnie już pokazał, że los owadów zapylających jest dla niego ważny. Dlatego przy okazji głosowania w Unii Europejskiej nasz kraj powinien stać się liderem działań na rzecz pszczół – uważają ekolodzy z Greenpeace.

– Wobec dowodów, które dostarcza nauka, dalsza zwłoka we wprowadzeniu całkowitego zakazu stosowania neonikotynoidów, jest zupełnie nieracjonalna. Dlatego nie dziwi nas duże zainteresowanie naszym apelem. Polki i Polacy nie chcą toksycznych pestycydów na europejskich polach, w sadach i ogrodach – chcą Polski i Europy Przyjaznej Pszczołom – mówi Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.

Organizacja powołuje się na badania naukowe, które  „potwierdzają, że środki te stanowią poważne zagrożenie nie tylko dla pszczół miodnych i dziko żyjących, ale także dla innych gatunków zwierząt: motyli, bezkręgowców wodnych, a nawet ptaków.”

– Toksyczne substancje obecne są nie tylko na polach uprawnych, ale uwalniają się z roślin, które mają ochraniać i są obecne w stężeniach groźnych dla środowiska w glebie, wodzie i dzikiej roślinności również poza uprawami – uważa Greenpece.

Unijne "nie" dla neonikotynoidów. Rolnicy protestują

Pod koniec marca Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie całkowitego zakazu stosowania neonikotynoidów. Wycofane miałyby być imidachlopryd, chlotianidyna i tiametoksam, poza zastosowaniem w szklarniach. Dla polskich rolników oznaczałoby to wycofanie zapraw dla buraków cukrowych, ziemniaków i zbóż ozimych. Od kilku lat zapraw z substancjami neonikotynoidowymi nie mogą stosować także producenci rzepaku. Dlatego walczą o przywrócenie tej możliwości. To „być albo nie być” dla ich upraw. Jednym z argumentów jest termin wysiewania nasion rzepaku ozimego. Otóż robi się to najczęściej pod koniec sierpnia, więc poza szczytowym okresem pracy pszczół na poolach. Owady te przylatują na rzepak dopiero ok. 9 miesięcy później. Kolejnym „za” w kwestii przywrócenia zapraw jest ilość zabiegów insektycydowych, jaką wykonują producenci rzepaku na swoich plantacjach. Przeciętnie muszą 5-8 razy wjechać opryskiwaczem w pole, by zniszczyć szkodniki, których przy zastosowaniu neonikotynoidów nie byłoby wcale albo występowałyby w mniejszym natężeniu.

– Lepiej zastosować profesjonalną zaprawę nasienną zawierającą neonikotynoidy, niż później w to samo miejsce robić od 5 do 8 zabiegów środkami kontaktowymi – mówi Juliusz Młodecki, członek Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej i prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.

Z kolei Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę, że ocena bezpieczeństwa imidachloprydu, chlotianidyny i tiametoksamu została przeprowadzona na podstawie projektu wytycznej ws. oceny ryzyka środków ochrony roślin dla pszczół, który nie został przyjęty przez państwa członkowskie UE, ze względu na jego niepraktyczność i zbyt restrykcyjne podejście.

– W dniach 17-18 maja br. w Brukseli odbędzie się dyskusja państw członkowskich nad ww. propozycjami, z wyłączeniem zawieszonych w 2013 r. zastosowań (m.in. rzepak, kukurydza, zbóża jare), nad którymi państwa debatować będą dopiero w 2018 r., po zakończeniu oceny Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności – zapowiada samorząd rolniczy.

oprac. Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews, fot.pixabay.com

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

1,7 mld zł z UE na Mój Prąd. Na co można uzyskać dofinansowanie?

Finansowanie podpisanej z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska umowy będzie pochodziło z programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko (FEnIKS) 2021-2027. Celem Programu Mój Prąd jest...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics