Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który pełnił dotychczas funkcję wicepremiera ds. Bezpieczeństwa, odszedł z rządu. Poinformował o tym we wtorek (21 czerwca) osobiście w wywiadzie prasowym – podaje EURACTIV.pl
Przekazał również, że jego rezygnację przyjął już premier Mateusz Morawiecki i zaakceptował prezydent Andrzej Duda, a także – że jego następcą w rządzie będzie szef MON Mariusz Błaszczak. Swoje odejście z rządu Kaczyński zapowiadał już na początku roku.
Kaczyński: Nie jestem już w rządzie
“Już w tej chwili nie jestem w rządzie”, oświadczył Jarosław Kaczyński w odpowiedzi na pytanie PAP czy podjął decyzję, kiedy opuści Radę Ministrów. “Wniosek o odwołanie już złożyłem do premiera (Mateusza Morawieckiego) i został on przyjęty. O ile mi wiadomo, to prezydent (Andrzej Duda) też go podpisał”, dodał w opublikowanym we wtorek (21 czerwca) wywiadzie.
Lider partii rządzącej był wicepremierem od 6 października 2020 r. W rządzie pełnił funkcję przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych. Na pytanie kto go zastąpi na tym stanowisku powiedział, że ma być to szef MON Mariusz Błaszczak.
“To jest całkowicie naturalna decyzja. Mamy wojnę, a on jest ministrem obrony, więc w tej szczególnej sytuacji, w jakiej jesteśmy, takie połączenie ma bardzo duże zalety”, ocenił Kaczyński. Dodał, że minister Błaszczak będzie pełnił swoje obowiązki w randze wicepremiera.
Były już wicepremier przyznał ponadto, że nastąpi jeszcze jedna zmiana związana z funkcjonowaniem Komitetu ds. bezpieczeństwa. Zastępca szefa KPRM i sekretarz Komitetu Zbigniew Hoffmann ma bowiem zostać powołany na ministra i będzie mu podlegał bieżący nadzór nad Komitetem.
Swoje odejście z rządu Kaczyński zapowiadał już dawno. Twierdził, że zrezygnuje z rządu po przyjęciu Ustawy o obronie ojczyzny, którą Sejm przyjął 11 marca, 17 marca przyjął ją Senat, a 18 marca podpisał prezydent. Jednak wtedy nie ustąpił, a pogłoski o tym, że Kaczyński odchodzi ze stanowiska nasiliły się znowu w ostatnich tygodniach.
Lider partii rządzącej: Musiałem wybrać i wybrałem
Prezes PiS przyznał w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że miał być w rządzie o cztery miesiące krócej, ale – jak tłumaczył – wybuchła wojna w Ukrainie. “Dzisiaj przebieg wojny jest taki, że nie wiadomo kiedy się ona skończy. Natomiast mniej więcej wiadomo, kiedy będziemy mieli wybory, w związku z tym musiałem wybrać i wybrałem. Chętnie bym doczekał do końca wojny, ale wygląda na to, że będzie się ona ciągnęła dłużej”, wyjaśniał Kaczyński.
Szef PiS: Skoncentrować się na tym, co dla przyszłości Polski najważniejsze
“Postanowiłem, że muszę się skoncentrować na tym, co jest dla przyszłości Polski najważniejsze”, oświadczył Jarosław Kaczyński. “To nie tak, że przeceniam swoją rolę, chodzi po prostu o to, że partia musi odzyskać werwę, bo zbliża się ten czas, który dla każdej partii politycznej na świecie jest najważniejszy”, wyjaśniał.
“Wybory są po to, aby uzyskać dobry wynik wyborczy, a jeśli chodzi o PiS, to tym dobrym wynikiem wyborczym będzie ich wygranie i możliwość sprawowania władzy, oczywiście w koalicji Zjednoczonej Prawicy”, podkreślił lider partii rządzącej.
Sondaże: Zjednoczona Prawica nie powtórzy wyniku z poprzednich wyborów
Jednak ostatnie sondaże raczej nie dają Zjednoczonej Prawicy szans na samodzielne rządzenie. Według czerwcowego badania CBOS PiS uzyskałoby poparcie 32 proc. (4 punkty proc. mniej niż w maju), natomiast najnowszy sondaż Kantar Public wskazuje na jeszcze gorszy wynik partii rządzącej, zgodnie z którym poparcie dla PiS spadło poniżej 30. proc.
Nowy sondaż United Surveys również wskazuje, że choć PiS utrzymuje największe poparcie – 37,1 proc.(o 0,7 pkt proc. mniej), to raczej nie miałoby szans na większość, a Sejmu nie dostałaby się Konfederacja (4,2 proc.) – jedyny potencjalny koalicjant Zjednoczonej Prawicy.
Autor Barbara Bodalska | EURACTIV.pl
