Całoroczny trud hodowców karpi zamyka się tzw. sprzedażą wigilijną. Trzyletni cykl produkcyjny i tych kilka grudniowych dni sprzedaży rzutuje na bilans ekonomiczny gospodarstw karpiowych. Ważnym elementem tego bilansu jest grudniowa cena karpi. Jak kształtuje się w tym roku?
Towarzystwo Promocji Ryb "Pan Karp" corocznie analizuje karpiowy sezon starając się dokonać bilansu kondycji finansowej gospodarstw karpiowych. Jest ona wypadkową kilku podstawowych elementów. Najważniejsze z nich to jakość i ilości dostępnego wiosną materiału zarybieniowego, warunki hydrologiczne i termiczne, ceny pasz, sytuacji zdrowotna ryb, a wreszcie ceny karpi u naszych zagranicznych sąsiadów i ceny innych gatunków ryb. Na grudniową cenę mają także wpływ działania promocyjne, aktualna sytuacja ekonomiczna gospodarstw karpiowych, ale także ich perspektywy na najbliższe lata, a w końcu poziom popytu głównie na rynku krajowym.
W grudniu 2012 roku zanotowaliśmy obniżkę cen karpi w relacji do roku 2011. Karpiarze, których sytuacja ekonomiczna jest trudna, aby znowu nie popaść w finansowy dołek, powinni walczyć o taką grudniową cenę, która pozwoli im utrzymać rentowność tradycyjnych hodowli.
Niestety, mimo, że rok 2013 nie należał do rekordowych pod względem rybackich plonów (odłowy na poziomie 17 tys. ton, przy rekordowych sprzed kilku lat 20-23 tyś. ton), ceny kolejny rok poszły w dół. Zaraz po październikowych odłowach, pierwsi hodowcy zbyt nerwowo podeszli do negocjacji cenowych z sieciami marketów i w ten sposób pociągnęli za sobą całą branżę. W ten sposób cena stała się obowiązująca na rynku. W hurcie rybacy otrzymują średnio 8,50-9,00 zł, a jeszcze w roku 2011 było to 10,50-11.00 zł za 1 kg karpi. Trzeba też przyznać, że i cena detaliczna jest nieco niższa nić w roku 2011.
Jednocześnie warto przy tym pamiętać, że oprócz funkcji hodowlanej, tradycyjne stawy karpiowe pełnią bardzo ważną funkcję przyrodniczą. Dzięki pracy rybaków, wokół stawów powstała cenna wodna przyroda doceniana przez ornitologów i ekologów. Stawy to skomplikowany system wodny, którego utrzymanie zapewnia wyłącznie opłacalna hodowla karpi. Klienci kupując polskie karpie, stają się udziałowcami unikatowego przyrodniczego depozytu.
Czytaj także:
Wigilijny karp produktem tradycyjnym
Nowe limity połowowe dla Polski
Parlament Europejski przeciw budowie nowych statków rybackich
Dlatego tak ważne jest utrzymanie handlu żywymi karpiami, bo tylko to gwarantuje, że większość sprzedawanych karpi pochodzi z polskich stawów. Karpie chłodzone mogą pochodzić z całej Europy, a mrożone z całego świata, w tym Chin – potężnego producenta karpi. Przykładami cennych przyrodniczo siedlisk ptasich, to Stawy Milickie na Dolnym Śląsku, czy stawy w Zatorze w Małopolsce. Na ich terenie corocznie obserwuje się bytowanie 200-300 gatunków unikatowych ptaków wodnych i błotnych.
Tradycja hodowli karpi przez średniowiecznych mnichów i ekologiczny, wolnowybiegowy system hodowli, sprawiły, że nasze karpie zagoszczą w tym roku na przedświątecznym stole Gwardii Szwajcarskiej w Watykanie (20.12.br.)
Źródło: Towarzystwo Promocji Ryb
Redakcja AgroNews, fot.:sxc