W związku z kryzysem na Ukrainie Unia Europejska objęła Rosję punktowymi sankcjami gospodarczymi. Dyplomaci przyznali, że UE spodziewa się odpowiedzi Rosji na sankcje, które mogą okazać się bolesne przynajmniej dla niektórych państw członkowskich. Jak się okazuje pierwszą ofiarą tych ograniczeń stali się polscy producenci owoców i warzyw.
Zanim jeszcze uprawomocniły się unijne sankcje od 31 sierpnia 2014 r. Federacja Rosyjska wprowadziła ograniczenia importu do Rosji z Polski i importu polskich towarów przez kraje trzecie, następujących rodzajów produktów roślinnych: jabłka, gruszki, pigwa, morele, wiśnie, czereśnie, brzoskwinie, nektarynki, śliwki i owoce tarniny, kapusta głowiasta, kalafior, kalarepa, jarmuż i podobne jadalne z rodzaju Brassica, pozostałe warzywa.
Jak podaje polskie ministerstwo rolnictwa z rosyjskiego rynku wycofane zostaną towary o wartości ok. 1 mld euro. W całości tak dużego eksportu nie uda się ulokować na innych rynkach świata.
Czytaj także:
Będą rekompensaty od Unii za rosyjskie embargo na polskie warzywa i owoce?!
Rosja wprowadza embargo na polskie owoce i warzywa!
Skąd bierze się konkurencyjność polskich sadowników?
Polska żywność ze swoją dobrą jakością jest obecna już na wielu tych rynkach i cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Informacje o naruszeniach wymogów fitosanitarnych, które Rosja podaje w związku z wprowadzeniem tymczasowego embarga na polskie produkty roślinne, są nieprawdziwe. Dlatego Zarząd KRIR popiera przekonanie polskiego ministra rolnictwa, że embargo ma charakter represji politycznych na skutek ograniczeń wprowadzanych przez Unię Europejską wobec Rosji.
Dlatego też, 1 sierpnia 2014 r. Krajowa Rada Izb Rolniczych złożyła wniosek do Komisji Europejskiej o rekompensaty finansowe za wycofanie z rynku rosyjskiego polskich owoców i warzyw, w tym jabłek.
Tego samego dnia Zarząd KRIR zwrócił się do Copa-Cogeca o wsparcie starań Polski o rekompensaty.
Źródło: Krajowa Rada Izb Rolniczych,
Redakcja AgroNews, fot:sxc.hu