Tylko sól, pieprz i …. dziczyzna. Zapraszamy na kolejny odcinek serii „Kuchnia na dziko”
Zima wcale nie jest złą porą na gotowanie pod chmurką. Okazji do pichcenia na dziko nie brakuje, bo w lesie, podobnie jak na polowaniu, nie ma złej pogody! Tego zdania jest Andrzej Adamus, który tym razem serwuje koźlaka pieczonego na ogniu. Przepis prosty, bo poza pięć składników nie wychodzi, ale żeby wydobyć esencję dziczyzny, na efekt trzeba będzie poczekać. Ile? 3 godziny!!! Dużo jeśli patrzeć na tradycyjne gotowanie. Mało, jeśli traktować je jako ucieczkę od codzienności. Zapraszamy po inspiracje:
Żródło: pzlow