Z najnowszych prognoz wynika, że w tym sezonie rolnicy na świecie zbiorą 1043,9 mln t kukurydzy. To o prawie 31 mln t mniej niż w ubiegłym roku.
– Spadek zbiorów spodziewany jest praktycznie we wszystkich ważnych regionach uprawy, w tym głównie w Stanach Zjednoczonych – wyjaśnia Marta Skrzypczyk z banku BGŻ BNP Paribas.
Jednak mimo iż ziarna będzie mniej o 3 proc. całkowita podaż kukurydzy zmniejszy się tylko 1,5 proc.
– Wynika to z rekordowych zapasów kukurydzy, z jakimi weszliśmy w nowy sezon – wyjaśnia analityk BGŻ BNP Paribas.
Jednocześnie zastrzegają, że na światowym rynku kukurydzy może się jeszcze sporo wydarzyć.
– Decydujące znaczenie będą miały warunki pogodowe w Ameryce Południowej, które w ostatnich tygodniach nie sprzyjały zasiewom – wyjaśnia Skrzypczyk.
W Polsce mniejsze zbiory, większa powierzchnia upraw
W Polsce tegoroczne zbiory kukurydzy oceniane są przez GUS na 3,9 mln t wobec 4,3 mln t w ubiegłym roku. Z kolei zagraniczne podmioty analityczne szacują je na poziomie 4,3 mln t.
Większa w tym roku powierzchnia zasiewów kukurydzy (650 tys. ha, czyli o 70 tys. ha więcej) nie przełoży się jednak na wzrost zbiorów. Winne są nawracające opady deszczu, które uniemożliwiają wjazd kombajnem w pole.
Tegoroczne zbiory są mocno opóźnione. Według informacji Sparks pod koniec października ich zaawansowanie wynosiło około 30-35 proc. wobec 65-70 proc. w tym samym okresie przed rokiem.
Ceny skupu kukurydzy rosną
Ze względu na opóźnione zbiory kukurydza zaczęła tanieć później niż zazwyczaj. Najniższą cenę skupu (jak do tej pory) odnotowano pod koniec października – 596 zł/t.
Przeciętnie w październiku kukurydzę skupowano po 634 zł/t, czyli o ponad 12 proc. taniej niż we wrześniu oraz 12 proc. drożej w relacji rocznej.
Skrzypczyk przewiduje, że w listopadzie ceny kukurydzy suchej mogą stabilizować się w przedziale 600-650 zł/t.
– W późniejszych miesiącach spodziewamy się wzrostów cen, ale nie tak silnych jak w roku ubiegłym – mówi Skrzypczyk.
oprac. Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews, fot. USB/flickr.com