– Resort finansów zamierza zrezygnować z pobierania akcyzy od producentów cydru – poinformował wicepremier Mateusz Morawiecki. Ma to być dodatkowy impuls do rozwoju przetwórstwa owocowego i do produkcji jabłek.
Rosyjskie embargo zamknęło możliwość eksportu jabłek na wschód. Sadownicy i producenci napojów znaleźli sposób na zagospodarowanie nadwyżki owoców. Zaczęto produkować cydr, który został dobrze przyjęty przez Polaków.
Jednak istnieją ograniczenia w rozwoju tego rynku związane z akcyzą, którą cydr został obłożony. Dziś w zależności od stężenia alkoholu w cydrze stawka akcyzy wynosi 97 lub 158 zł za hektolitr gotowego napoju. Dodatkowo jest też obowiązek banderolowania takich napojów.
Cydr bez akcyzy i bez banderoli
Ministerstwo Finansów zaproponowało zerową stawkę, czyli w zasadzie rezygnację z akcyzy na cydr i dodatkowo zwolnienie z obowiązku banderolowania.
Podobne rozwiązania już teraz obowiązują w wielu krajach UE (Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Hiszpania, Luksemburg, Portugalia, Rumunia, Słowenia i Włochy).
– Chociaż w księgowym rozrachunku oznacza to mniejsze wpływy budżetowe z tytułu akcyzy rzędu 11-20 mln zł rocznie, to jednocześnie powoduje obniżenie cen detalicznych o ok. 10 proc., a przez to ułatwienie nie tylko dla konsumentów, ale też, poprzez obniżenie kosztów, dla rozwoju przedsiębiorczości – uważa wicepremier Mateusz Morawiecki.
Redakcja AgroNews, fot. pixabay.com