Po ostatnim posiedzeniu unijnej Grupy Wysokiego Szczebla (GWAS) okazało się, że państwa UE są podzielone w kwestii etykietowania pochodzenia geograficznego produktów mleczarskich. Według źródeł wywodzących się z Komisji, za obligatoryjnym etykietowaniem pochodzenia nabiału są przedstawiciele południowych krajów (w tym Włochy i Hiszpania), natomiast inne delegacje optują za utrzymaniem systemu dobrowolnego.
Może to sprawić władzom UE pewne problemy przy terminowym sporządzeniu projektu raportu z działań GWS przed kolejnym posiedzeniem tego organu (26 maja). Być może tekst będzie zawierał zapis o braku porozumienia w omawianej kwestii. Dyskusje nad etykietowaniem artykułów spożywczych koncentrują się na produktach mleczarskich, ale samo zagadnienie obejmuje całość żywności i jest przedmiotem prac legislacyjnych.
W marcu br. europosłowie z Komisji ds. Środowiska poparli raport niemieckiej europosłanki Renate Sommer z listopada 2008 r., nawołujący do opatrywania etykietami o kraju pochodzenia całego szeregu produktów spożywczych (w tym mięso, drób i nabiał). Potem na plenarnym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego przyjęto sprawozdanie włoskiego eurodeputowanego Giancarlo Scotty: "W sprawie polityki jakości produktów rolnych: jaką strategię wybrać?", który również apelował o wprowadzenie ogólnounijnej etykiety jakości dla artykułów żywnościowych.
GWS zajęła się też innymi aspektami polityki jakości artykułów rolno-spożywczych w UE, w tym programami ochrony geograficznej. Mimo że przez ogół ekspertów są one uznawane za "wystarczające", niektórzy uczestnicy rynku apelują o ich uszczegółowienie oraz np. podanie odniesień do Codexu Alimentarius. Omawiano też zagadnienia innowacji w sektorze spożywczym, domagając się np. skoordynowania wysiłków na rzecz obniżania kosztów produkcji i obliczania ekologicznych nakładów wynikających z produkcji mleczarskiej (dane o emisji dwutlenku węgla przy wytwarzaniu nabiału).
Źródło: Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa,www.fapa.com.pl, fot. sxc.hu