Jest to owad, który atakuje głównie czereśnie i wiśnie. Od kilku już lat wyrządza spore szkody na owocach, powodując ich robaczywienie. Szkodnik ten wylatuje wprawdzie pod koniec maja, gdy kwitnie grochodrzew (potocznie nazywany akacją), ale okres jego lotu przypada na czerwiec i przedłuża się nieraz na pierwszą dekadę lipca.
Wszystko to zależy od tego jakie warunki pogodowe będą panowały w czerwcu, a także jakie zabiegi zostaną podjęte, aby przeciwstawić się temu szkodnikowi. Przyczyn masowego występowania nasionnicy jest wiele. Najważniejsza to chyba jednak brak skutecznego sposobu zwalczania. Wynika to przede wszystkim z nieznajomości wyglądu szkodnika. Oprócz tego występują zawsze trudności z ustaleniem okresu lotu oraz właściwego terminu zabiegu.
Nasionnica jest małą muchówką, która ma na powierzchni skrzydeł małą, brunatną, przepaskę. Ponadto posiada wyraźnie widoczną żółta plamkę na powierzchni tułowia. Jeżeli odnajdzie niedojrzały jeszcze owoc, rozpoczyna na jego powierzchni swoisty taniec, w celu sprawdzenia, czy aby wcześniej nie złożyła do niego jaja inna samica. Jeżeli owoc jest jeszcze nie „zajęty”, nasionnica robi w skórce nacięcie, przez które umieszcza w miąższu pojedyncze jajo. Zaatakowane owoce są praktycznie nie do odróżnienia od zdrowych.
Bardzo trudno określić termin lotu nasionnicy, który jak już wcześniej wspomniałam zmienia się w zależności od roku, pogody, rejonu czy nawet położenia sadu (np. mniejsze lub wieksze nasłonecznienie). Nasionnica lata dość długo, bo około 1,5 do 2 miesięcy, co sprawia, że przeprowadzony zabieg jest często nieskuteczny z powodu powtórnego nalotu szkodnika z sąsiednich drzew. Poza tym nie wszyscy jednak dysponują odpowiednim opryskiwaczem, który obejmuje całą koronę drzewa. Na działkach stanowi to poważny problem.
Aby zabieg był skuteczny, należy kierować się odłowami szkodnika na żółtopomarańczowych tabliczkach lepowych. Niestety, mimo dużego zainteresowania nadal trudno kupić takie tablice w sklepach. Można je wykonać jednak samemu wykorzystując sztywny żółty papier lub prostokątną tekturkę. Taką jaskrawą tabliczkę pokrywa się wolno schnącym klejem lub inną powoli schnącą substancją. Nie wyłapią one oczywiście wszystkich muchówek, ale pozwolą na określenie terminu wylotu oraz ewentualnego zabiegu. Zabieg należy przeprowadzić ok. 7 dni po stwierdzeniu pierwszych nasionnic na tabliczkach lepowych i powtórzyć po ok. dwóch tygodniach.
Źródło: Elżbieta Wiśniewska, Lubuskie Aktualności Rolnicze, Lubuski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, fot. sxc.hu