W kolejnym tygodniu wyjeżdżający na wakacje samochodem nie będą mieć zapewne wielu powodów do radości – przy dystrybutorze zostawimy więcej niż w poprzednich tygodniach. Szczególnie dla użytkowników aut zasilanych LPG ta zmiana może być wyraźnie wyższa w stosunku do poziomu z ostatnich dni.
Wprawdzie wizja porozumienia członków OPEC budzi nadzieje na pojawienie się na rynku większych ilości ropy, a postępy kolejnych mutacji COVID-19 sugerują ponowne spowolnienie popytu na paliwa w wielu miejscach na świecie, jednak na razie takie tendencje nie odbijają się na krajowych cenach paliw.
Rafinerie z wysokimi cenami
W tym tygodniu średnia cena benzyny w polskich rafineriach sięgnęła poziomu niewidzianego od 2012 roku – obecnie paliwo to kosztuje średnio 4549,4 zł/m sześc. – to wynik o 23 zł wyższy niż w ubiegłą sobotę. O ponad 24 złote podrożała także benzyna 98-oktanowa, która kosztuje średnio 4760,4 zł/l. W przypadku oleju napędowego zmiana zwyżkowa wynosi aktualnie 46,6 zł za metr sześc. – to paliwo kosztuje dzisiaj średnio 4314,6 zł za metr sześc. W przypadku oleju opałowego także pojawia się ruch na plus wynoszący 9,2 zł na metrze szesć. Paliwo to kosztuje dzisiaj 2956,6 zł/m sześc.
W detalu coraz drożej
Prognozowane zmiany cen hurtowych dla rynku polskiego będą zapewne kształtować się zwyżkowo dla wszystkich typów paliw. W okresie między 19 i 25 lipca 2021 oczekujemy, że średnia cena Pb98 wyniesie 5,91-6,03 zł/l, a dla benzyny 95-oktanowej przewidujemy zmianę na poziomie 5,60-5,72 zł/l. Zmiana w górę będzie dotyczyć także oleju napędowego – tutaj ceny mogą zmieścić się w przedziale 5,40-5,51 zł/l. Trudności importu gazu płynnego do Polski powodują permanentne podwyższanie się cen tego paliwa – w szczycie wakacyjnego sezonu wyjazdowego jego średnie ceny wzrosnąć mogą do poziomu 2,42-2,52 zł/l.
Źródło: e-patrol