Nie będzie zakazu stosowania pasz GMO od 2019 roku. Resort rolnictwa po raz kolejny przesunął ten termin. Tym razem o dwa lata. Powód? Nadal nie mamy alternatywnych pasz wysokobiałkowych, a krajowe źródła białka nie pokryją zapotrzebowania branży hodowlanej na paszę.
Wczoraj w projekcie nowelizacji ustawy o paszach wprowadzono zmianę – termin wprowadzenia zakazu stosowania pasz GMO został przesunięty z 1 stycznia 2019 roku na 1 stycznia 2021 roku. To kolejna zmiana daty.
Przypomnijmy. Początkowo zakaz miał zacząć obowiązywać od sierpnia 2008 roku. Jednak duże uzależnienie Polski od importowanej śruty i brak alternatywnych pasz wysokobiałkowych powodowały, że kolejni ministrowie rolnictwa odraczali ten termin.
Branża hodowlana spodziewała się natomiast, że minister Jan Krzysztof Ardanowski pozostanie przy zakazie stosowania pasz GMO już od 2019. W wielu wypowiedziach podkreślał, że jest zwolennikiem jak najszybszego uniezależnienia się od importowanego białka. Jednak, aby umożliwić hodowcom zwierząt dalsze funkcjonowanie i konkurencyjną pozycję na rynkach zagranicznych, zdecydował się na przesunięcie terminu.
Plan działań ograniczających stosowanie pasz GMO
Poza tym do projektowanej ustawy minister Ardanowski dołączył plan działań ograniczających stosowanie w żywieniu zwierząt białka genetycznie zmodyfikowanego. Ma on wskazać alternatywne źródła białka i możliwości zwiększenia udziału krajowych źródeł białka w paszach. Ma także określić działania, jakie powinny być podjęte w zakresie ograniczania importu pasz GMO.
Jak zmniejszyć krajowy deficyt białka paszowego?
Obecnie Polska importuje ponad 2 mln ton soi rocznie. Aby zmniejszyć zależność od importu soi, już w lutym 2007 roku powołany został zespół do spraw alternatywnych źródeł białka.
Jako najlepsze alternatywne źródło dla białka sojowego GMO wskazano białko soi non GMO, śrutę rzepakową, białko owadzie, rośliny strączkowe po eliminacji składników antyżywieniowych.
Z analizy bilansu paszowego w Polsce wynika, że w naszej strefie klimatycznej praktycznie nie ma alternatywnych pasz wysokobiałkowych mogących całkowicie zastąpić importowaną śrutę sojową.
– Całkowite zastąpienie białka sojowego krajowymi nasionami roślin strączkowych będzie trudne ze względu na graniczne udziały tych pasz w dietach (dopuszczalne ilości), szczególnie w mieszankach paszowych dla drobiu i młodych świń, a także ze względu na nadmierną zawartość węglowodanów strukturalnych (włókna) oraz substancji antyodżywczych (alkaloidy, taniny). Przekroczenie dopuszczalnych udziałów roślin strączkowych w dietach dla zwierząt obniża efektywność produkcji i jej ekonomiczne skutki. W stosunku do obecnego poziomu ich zużycia są jednak pewne możliwości zwiększenia wykorzystania krajowych roślin strączkowych w żywieniu zwierząt na większą skalę niż dotychczas, ale pod warunkiem, że będą one dostępne na rynku w wystarczającej ilości – czytamy w uzasadnieniu nowelizacji ustawy o paszach.
Kamila Szałaj fot. pixabay.com