Trwa podpisywanie umów na dostawy tegorocznego rzepaku – informuje Redakcja Rolna TVP. Według ekspertów najlepiej zakontraktować 1/3 przewidywanych upraw. Dlaczego nie więcej? Marcowe przymrozki mogą zdecydowanie zmniejszyć plony, a przecież z zawartych umów trzeba się wywiązać.
Producenci rzepaku za tonę otrzymują teraz średnio 1100, 1200 złotych. Ubiegłoroczny sezon był dla nich łaskawy, wiele wskazuje na to, że również i w tym jego uprawa będzie dochodowa. Co zrobić, aby zwiększyć plony?
Lucyna Grudzień-Kozaczka – WODR: W tej chwili śniegi topnieją, temperatura powietrza wzrasta, a za chwilę będą bardzo dobre warunki do rozwoju chorób grzybowych. Rada jest taka, żeby tuż przed ruszeniem wegetacji albo jak najwcześniej zastosować nawożenie azotem lub siarczanem.
Mimo, że w kraju produkcja rzepaku z roku na rok rośnie w zawrotnym tempie, producenci raczej nie muszą obawiać się o spadek cen. Wszystko przez duże zapotrzebowanie na tą roślinę na rynkach światowych.
Edward Warych – producent rzepaku: Jeśli chodzi o rzepak to są dwie przeciwstawne sobie rzeczy. Pierwsze to dość stabilna cena od kilku lat, mimo że produkujemy w Polsce dwa miliony ton rzepaku, a nie milion jak do niedawna. Natomiast ten rok może być jeszcze lepszy, możemy mieć 2,5 a nawet 3 miliony ton rzepaku i nie będzie to żaden problem. Nadprodukcji nie będzie. Kolejnym elementem jest to, że śruta rzepakowa jest droga.
Jak na razie rzepak lokuje się na 4 miejscu pod względem dochodowości upraw w Polsce. Przed nim są tylko ziemniaki, buraki cukrowe i kukurydza przeznaczona na ziarno.
Źródło: Maria Narożna, Ryszard Ćwirlej, Redakcja Rolna TVP, www.tvp.pl/rolna, fot. sxc.hu